W obronie Najświętszej Maryi Panny

Większość zarzutów przeciw nauce Kościoła Katolickiego na temat osoby Najświętszej Maryi Panny (i nie tylko) zostało sformułowanych już w pierwszych wiekach po Chrystusie. Poziom niektórych dzisiejszych tzw. „uczonych w piśmie” nie jest niestety wyższy – powielają te same błędne twierdzenia, dawno odparte,  myśląc, że sami na nie pierwsi wpadli, „studiując dokładnie Pismo święte”, i że jest to sama prawda. Jednakże, tak się składa, że natychmiast herezje te były demaskowane i odpierane przez ojców Kościoła, „by nie gorszyć braci, zaniepokojonych bezmyślnymi twierdzeniami”.

Jak mówi Św. Hieronim: „Należy przyłożyć ewangeliczną siekierę do korzeni nieurodzajnego drzewa (Mt 3, 10) i z nie dającymi owocu liśćmi rzucić je w ogień, aby ten, który nigdy nie nauczył się mówić, nauczył się wreszcie milczeć.

Muszę wpierw wezwać Ducha Świętego, aby w swym rozumieniu bronił mymi ustami dziewictwa błogosławionej Maryi. Muszę wezwać Pana Jezusa, aby Jej święte łono, w którym przez dziewięć miesięcy mieszkał, strzegł przed wszelkim podejrzeniem małżeńskiego pożycia. Muszę też błagać Boga Ojca, aby wykazał, iż Matka Jego Syna pozostała Dziewicą po zrodzeniu, jak była Matką przed swym zamążpójściem. Nie chcę posługiwać się sztuką retoryczną ani się chwytać kruczków dialektyki i kolczastych płotów arystotelesowskiego sposobu dowodzenia. Wystarczy przytoczyć tylko słowa Biblii. Mamy go pokonać tymi samymi świadectwami, którymi on przeciw nam się posłużył, ażeby zobaczył, iż umiał wprawdzie odczytać to, co napisano, ale nie rozumiał tego, co mocno ustaliła pobożna tradycja.

W dziale postaram się pokazać błędy popularnych twierdzeń, znalezionych na różnych forach internetowych, dając im możliwie kompletną merytorycznie kontr-odpowiedź.

Jeśli masz jakiś zarzut lub chociażby wątpliwość w stosunku do Najświętszej Maryi Panny, to napisz w komentarzach. W wolnej chwili postaram się do tego odnieść.