Wybór duchowego Mistrza

Rozpiszę się, ale przeczytaj do końca, bo obiecuję, że będzie to ważne dla Twojego rozwoju duchowego.
Nie szata zdobi człowieka, a tym bardziej duchowego mistrza, ale jego duch i serce, jakie ma dla brata czy ucznia – każdy posiadający odrobinę duchowej mądrości to wie i patrzy poprzez zewnętrzny wygląd we wnętrze osoby, a kto tej odrobiny mądrości nie ma, może dać się zwieść zewnętrznym pozorom. Mówię na podstawie własnych, (bolesnych) doświadczeń z „mistrzami duchowymi” i naprawdę zachęcam, aby możliwie obiektywnie i często weryfikować komu powierza się swoje życie.
Mój aktualny Mistrz chodzi przeważnie w prostej, długiej, białej szacie, przewiązanej pasem nad biodrami, na boso, co jest kompletnie ‚nieświatowe”, ale swoje serce pozwolił z miłości do mnie przebić włócznią, ręce i nogi gwoździami, a całe Ciało wystawił na ubiczowanie, przelewając za mnie Swoją Krew i dając mi zdrój miłosierdzia, w którym obmył mnie z grzechów i słabości, aby ostatecznie uwolnić mnie od wszystkich długów, jakie zaciągnąłem wobec Boga i ludzi w całym życiu przez swoje złe postępowanie i przyoblec mnie w swoją sprawiedliwość, napełnić swoim Duchem miłości, prawdy i pokoju, a w końcu dać życie wieczne!
Tak, naprawdę mój Mistrz umiłował mnie do końca, to znaczy tak bardzo, że dobrowolnie i w pełni świadomie oddał w ofierze swoje życie na tej ziemi, umierając w niepojętych mękach przez ukrzyżowanie, zmartwychwstał i wstąpił do Nieba, do najwyższych wymiarów duchowych i ponad nie, tam gdzie stworzenie może oglądać jedynego Boga twarzą w twarz i zna Go jako własnego Ojca, Zbawiciela i Uświęciciela, w wymiarach pełnych światła i miłości, gdzie nie ma już więcej cierpienia i śmierci. Mój Mistrz przeżył całe swoje ludzkie życie z intencją dania mi drogi do takiego właśnie pełnego obfitości życia wiecznego, abym i ja był tam, gdzie On, na zawsze w Komunii Ducha z Ojcem i z Nim oraz z innymi, którzy uwierzyli w Niego i oddali Jemu swoje życie  
 
Powiedz szczerze: czy Twój Mistrz tak Cię kocha, że oddałby w taki sposób za Ciebie życie? Czy ma on pewny sposób na pokonanie błędnego koła związków przyczynowo-skutkowych oddzielających Cię od Boga i wrogich Ci ludzi, pokonanie grzechów i ich skutków, a ostatecznie samej śmierci? Czy relacja z nim zapewni Ci w końcu pełne szczęścia życie wieczne w jedności z Bogiem?
Hmm… warto by się nad tym zastanowić, prawda?
Rozumiem, że jesteś przekonany, że „3 x tak”, a nawet jesteś tego pewien, skoro jako świadomie żyjący człowiek wybrałeś właśnie tego Mistrza z wielu innych i to jemu ufasz powierzając pod jego przewodnictwo swoje życie. Ja miałem niegdyś kilku innych mistrzów, ale po jakimś czasie okazywało się, że żaden z nich tak naprawdę mnie nie kochał, a o oddaniu życia za mnie w ogóle nie było mowy: takiego zapewnienia nie otrzymałem, a sam nie wpadłem na to, że tak bezgraniczna i bezwarunkowa miłość może w ogóle istnieć.
A więc: poznaj prawdę o miłości swojego Mistrza do Ciebie i o celu, do którego on sam zmierza, a ta prawda Cię wyzwoli.
 
Ja ufam mojemu Mistrzowi przede wszystkim dla miłości i miłosierdzia, jakie miał i ma względem mnie i innych zagubionych grzeszników, dając tego dowód w ofierze z własnego życia, kiedy przebywał na Ziemi i obecnie, kiedy odpowiedział na moje wołanie, przyszedł do mnie i objawił mi swoją ku mnie miłość, codziennie karmi mnie nie tylko swoim Słowem, ale Ciałem i Krwią, i udziela mi mocy swojego Ducha, wspierając mnie we wszystkim, co czynię, a bez Niego nie chcę już czynić czegokolwiek.
Ufam każdemu Jego Słowu, a są to przeważnie słowa ostre jak miecz, niepozostawiające, żadnych wątpliwości i alternatywnego, równoważnego wyboru, jeśli chodzi o dobór przewodników.
Mój Mistrz powiedział o sobie m.in:
„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.”
„Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.”
Kim jest mój Mistrz? Pewnie znasz Jego Imię i słyszałeś o Nim może wiele, ale raczej nie znasz Go osobiście, skoro jeszcze masz innego mistrza… nad czym bardzo ubolewam, bo wszystkie dzieła miłości mojego Mistrza, które odniosłem do siebie, są tak samo dokonane dla Ciebie, bo Ciebie umiłował tak samo, jak i mnie, to znaczy osobiście do końca i na wieki, czy tego chcesz czy nie, czy w to wierzysz czy nie… 🙂
Jednakże Twoja wiara w Niego i relacja, jaką macie, ma decydujący wpływ na fakt wejścia w Przymierze w Jego Krwi i przyjęcia łaski płynącej z Jego dzieła Odkupienia i Zbawienia na Twoje życie doczesne i wieczne. Jeśli uwierzysz w Niego w sercu i ustami tą wiarę wyznasz, to taką wiarą otwierasz prezent zbawienia, który jest Ci darmo dany na drodze testamentalnego dziedziczenia. Jeśli nie wierzysz, to prezent ten będzie jakby stał tylko zapakowany obok Ciebie i w końcu się zmarnuje, nie mogąc przynieść Ci zbawczego wpływu.
A więc kim jest mój Mistrz, którego obietnice i dzieła są tak wielkie?
 
Mój Mistrz to Jezus Chrystus z Nazaretu, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, wcielona miłość, którą można ujrzeć i przytulić, miłosierdzie, którego można doświadczyć w największej ciemności własnego życia, i które rodzi człowieka na nowo do życia w Świetle…
Ehh jak dobry jest mój Mistrz!… życzę Ci, abyś kiedyś Go spotkał twarzą w twarz… Raczej nie będzie miał garnituru, ale i tak otworzysz usta w ciężkim szoku na widok chwały Jego światła i na poznanie tej miłości, jaką zawsze Ciebie darzył i miłosierdzia, którym ścigał Cię całe życie 🙂
No może zdołasz wtedy tylko wykrztusić:
ooo…. Jezus!… Jezus!… Jezus!