Zarzuty przeciwko Najświętszej Maryi Panny – część 2

Lista poruszanych zarzutów w części 2:
– Zdanie-herezja nr 4: „Zabobonna cześć Maryi przysłania Jezusa”
– Zdanie-herezja nr 5: „Maryja nie była zawsze dziewicą, bo Józef nie współżył z nią tylko aż nie urodziła syna, co czytamy w Mt 1, 24-25″

Odpowiedź do zdania-herezji nr 4:Zabobonna cześć Maryi przysłania Jezusa” – na jednym z forów internetowych ktoś stwierdził – cytuję z oryg. pisownią: „(…) dziękuje Bogu, że dał ludzkości osobę Miriam, która swoim TAK zapoczątkowała realizację Bożego planu wobec nas ludzi. Jej rola wypełniła się i pozostaje w pamięci, również wśród protestantów jako osoba, która bierze się za wzór oddania życia Bogu i w pełni Jemu poświęconemu. Jednak bez zabobonnej czci, która spowodowała, że dziś jej osoba całkowicie zasłania osobę Zbawiciela i Stwórcy.

Nie wiadomo, o jakich zabobonach mówi autor tej wypowiedzi, nie wiadomo też czym i komu, bo na pewno np. nie mi, Maryja niby „zasłania osobę Zbawiciela i Stwórcy”, jednak stanowisko Kościoła Katolickiego jest jasne i proste, co streścimy wyciągiem z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Św. Ludwika Marii Grignona de Montfort:

1. Jezus Chrystus naszym jedynym Panem i celem
Pierwsza prawda. — Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, musi być ostatecznym celem wszystkich naszych nabożeństw; inaczej byłyby one błędne i złudne. Jezus Chrystus jest alfą i omegą

2. Prawdziwe nabożeństwo do Maryi jest drogą do Chrystusa Pana
Jeśli więc głosimy doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy, to tylko w tym celu, by nabożeństwo nasze do Jezusa Chrystusa stało się gruntowniejsze i doskonalsze, oraz aby podać łatwy i pewny środek do znalezienia Chrystusa. Gdyby nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy oddalało nas od Jezusa Chrystusa, to trzeba by je odrzucić jako złudzenie szatańskie. Tymczasem rzecz ma się przeciwnie, jak to już wykazałem i jeszcze wykażę. Nabożeństwo to jest konieczne, ale tylko na to, by Jezusa Chrystusa całkowicie znaleźć, ukochać Go i wiernie Mu służyć.

Zwracam się do Ciebie, mój najmilszy Jezu, by użalić się serdecznie przed Twym Majestatem, że większość chrześcijan, nawet spośród bardzo uczonych, nie rozumie koniecznej łączności, jaka istnieje między Tobą a Twą świętą Matką. Tyś, Panie zawsze z Maryją a Maryja zawsze jest z Tobą i bez Ciebie być nie może; inaczej przestałaby być tym, czym jest. Łaska tak Ja przekształciła w Ciebie, że już nie Ona żyje i nie Ona jest, ale Ty, mój Jezu, żyjesz i królujesz w Niej, doskonalej niż we wszystkich aniołach i błogosławionych. Ach, gdybyśmy znali chwałę i miłość, jaką odbierasz w tej przedziwnej istocie, zaprawdę inne ku Tobie i ku Niej Ŝywilibyśmy uczucia. Maryja jest tak ściśle z Tobą zjednoczona, że łatwiej byłoby oddzielić światło od słońca i ciepło od ognia, a nawet — powiem śmiało, prędzej można by odłączyć wszystkich aniołów świętych od Ciebie, aniżeli Twą błogosławioną Matkę: gdyż Ona goręcej Cię kocha i doskonałej Cię sławi, aniżeli wszystkie inne stworzenia społem. (…)”

„Rzeczą doskonalszą, bo skromniejszą, jest nie zbliżać się do Boga wprost, lecz przez pośrednika. Ponieważ natura nasza tak jest skażona, jak dopiero co wykazaliśmy, nie podobna dojść do Boga i Jemu się podobać, opierając się na własnej pracy, na własnych staraniach i przygotowaniach gdyż wszystkie nasze dobre uczynki są skażone i zbyt małej przed Bogiem wartości, by Go mogły zniewolić do połączenia się z nami i wysłuchania nas. Nie bez powodu dał nam Bóg pośredników wobec swego Majestatu. Widział on naszą niegodność i niezdolność, miał litość nad nami, i aby nam dać przystęp do swego miłosierdzia, dał nam możnych orędowników u swej wielmożności. Pomijać tych pośredników i zbliżać się do Jego świętości wprost i bez wszelkiego poparcia, znaczyłoby uchybiać pokorze, uchybiać szacunkowi wobec Boga tak wielkiego i tak świętego; znaczyłoby to Króla królów mniej cenić i poważać, niż zwykłego króla lub księcia ziemskiego, do którego nie ośmielamy się zbliżać bez przyjaciela, który by za nami przemówił.”

„Nabożeństwo to jest łatwą, krótką, doskonałą i pewną drogą, wiodącą do zjednoczenia się z Panem Jezusem, co stanowi doskonałość chrześcijańską.”

To ważne, aby poukładać sobie dokładnie w głowie tę hierarchię, relację i zależność. Problem z „przysłonieniem Słońca przez Księżyc„, czyli Jezusa przez Maryję, wynika z tego, że po prostu obserwator nieba tkwi w ciemnościach nieświadomości, brakuje mu zwykłej wiedzy, zrozumienia i dobrej woli do przyjęcia tego sercem.
Czy trzeba w tym miejscu mówić i cytować więcej? Szczerze polecam i odsyłam do książki św. Ludwika, która jest kompletnym ujęciem tematu, po jej przeczytaniu już nigdy nie będziesz błędnie rozumiał Kultu Maryi, który zawsze w Kościele apostolskim i powszechnym był chrystocentryczny.

Odpowiedź do zdania-herezji nr 5 pt.: „Maryja nie była zawsze dziewicą, bo Józef nie współżył z nią tylko aż nie urodziła syna, co czytamy w Mt 1, 24-25″

1. Uwaga: autor powyższego powołuje się na przekład Nowego Świata, wydawany przez tzw. Świadków Jehowy (dalej: ŚJ) lub Towarzystwo Strażnica, które pochodzi z USA, gdzie działa jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością – wyjątkowo antymaryjnego ugrupowania. Inne tłumaczenia tych wersetów dają zupełnie inny sens.

2. W stwierdzeniu tym, chce się nas pouczyć, że partykuła „aż” [do czasu] oznacza określony czas, po którego upływie dzieje się to, co dotąd się nie działo. „lecz z nią nie współżył / nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna”. Z tego – mówią ŚJ – wynika, iż Maryja została poznana po zrodzeniu, co przez zrodzenie Syna było tylko odłożone.

Jest to herezja pierwszy raz szerzej propagowana w IV wieku przez Helwidiusza, rzymskiego pisarza chrześcijańskiego, błędnowiercy, który zaprzeczał dziewictwu Maryi i głosił wyższość małżeństwa nad celibatem. Herezję w stosunku do dziewictwa Maryi wytknął Helwidiuszowi Hieronim, który w swoich pismach toczył z nim spór.

W świetle rozważań Hieronima, odpowiemy następująco na ten heretyczny, a przede wszystkim obrzydliwy, zarzut względem czystości cielesnej Maryi i Józefa.

Ażeby zrozumieć treść wersu Mt 1,25 należy:
1) mieć ogólne pojęcie na temat zawierania związku małżeńskiego przez Żydów,
2) porównać różne przekłady Pisma w świetle pierwotnej wersji łacińskiej (Vulgaty) i w kontekście poprzedzającego wersu Mt 1, 24, z którym dopiero kolejny i przedmiotowy werset tworzy kompletną myśl.

ad.1) „Zgodnie z prawem Tory, małżeństwo jest procesem dwuetapowym. Pierwszy etap zwie się kidduszin, co można wolno przetłumaczyć jako “zaręczyny” oraz nisu’in, czyli finalizacji zaślubin. Zarówno kidduszin jak nisu’in wykonywane są pod chupą: kidduszin wieńczy nałożenie na palec panny młodej obrączki przez pana młodego, natomiast nisu’in kończy się wraz z chupą i jest rozumiany jako akt połączenia młodej pary pod jednym dachem jako męża i żony. Kidduszin oznacza “uświęcenie” – co podkreśla wyjątkowość małżeństwa żydowskiego, w którym B-g we własnej Osobie zamieszkuje w powstałym domostwie, dzięki czemu związek dwojga ludzi wzbija się na wyższy poziom świętości.

Po założeniu na palec panny młodej obrączki przez pana młodego, odczytywana jest na głos ketuba. Pokazuje ona, że małżeństwo to więcej niż związek ciał i dusz – to również zobowiązanie o charakterze moralnym i prawnym. Ketuba wymienia główne obowiązki męża wobec żony, w tym zapewnianie jej pożywienia, ubioru i uczucia. Ketuba nawiązuje do zaślubin B-ga z Izraelem, które miały miejsce wówczas, gdy Mojżesz otrzymał Torę, “Księgą Przymierza” i odczytał ją na głos Żydom, co poprzedzało „ceremonię chupy na górze Synaj”. (…)
Odczytanie ketuby stanowi moment dzielący dwie fazy małżeństwa – kidduszin i nisu’in. Po jej odczytaniu, ketuba przekazywana jest w ręce pana młodego, który z kolei daje ją swojej wybrance.

Źródło: http://www.chabad.org.pl/cykl-zycia/malzenstwo/slub/zydowski-slub-krok-po-kroku

Stąd, w Mt 1,24 Ewangelista mówi o drugim etapie aktu małżeńskiego, o zamieszkaniu Józefa i Maryi pod jednym dachem.

ad.2) Sens tłumaczenia Biblii Tysiąclecia jest analogiczny do przekładu Nowego Świata, choć nieco słabszy… To niestety nie świadczy dobrze o przekładzie tego wersu. Sens w obu tych przypadkach wskazuje na cielesny akt małżeński.

(24): Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, (25): lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus. [Biblia Tysiąclecia V, Mt 1]

(24): Wtedy Józef zbudził się ze snu i uczynił tak, jak mu polecił anioł Jehowy, i wziął swą żonę do domu. (25): Ale z nią nie współżył, dopóki nie urodziła syna, i nadał mu imię Jezus. [Przekład Nowego Świata, Mt 1]

Z kolei Nowa Biblia Gdańska, Warszawsko-Praska i J. Wujka tłumaczą ten werset w zupełnie innym świetle:
(24): Dlatego Józef, kiedy został obudzony ze snu, uczynił tak, jak mu rozkazał anioł Pana i przyjął swoją żonę, (25): ale jej nie uznawał, aż urodziła swego syna pierworodnego; i nazwał Jego Imię JEZUS. [Nowa Biblia Gdańska, Mt 1]

(24): Obudziwszy się Józef uczynił tak, jak mu nakazał anioł Pański: przyjął swoją małżonkę. (25): I chociaż żył z nią w dziewictwie, porodziła mu syna, któremu on nadał imię Jezus. [Biblia Warszawsko-Praska, Mt 1]

(24): A Józef wstawszy ze snu, uczynił jako mu rozkazał Anioł Pański: i przyjął żonę swoję. (25): I nie uznał jej aż porodziła syna swego pierworodnego: i nazwał imię jego JEZUS. [Biblia Jakuba Wujka, Mt 1]

A oto treść wersów w Vulgacie:
(24): exsurgens autem Ioseph a somno fecit sicut praecepit ei angelus Domini et accepit coniugem suam (25): et non cognoscebat eam donec peperit filium suum primogenitum et vocavit nomen eius Iesum [Vulgate, Mt 1]

Słowa klucze to „cognoscebat” i „donec”. Co oznaczają?

a) cognoscebat – czas przeszły niedokonany (Imperfectum) czasownika cognoscit (trzeciej osoby czasownika cognōscō – znać)

Imperfect – czas przeszły niedokonany wyraża równoczesność danej czynności z inną czynnością w przeszłości; wyraża czynność przerwaną, nieukończoną w przeszłości lub powtarzającą się, tworzony od czasowników niedokonanych, np. grał, pisaliście.

(W przeciwieństwie stoi czas przeszły dokonany, który wyraża czynność ukończoną w przeszłości ze związkiem z teraźniejszością i bez niego, tworzony od czasowników dokonanych, np. zagrał, napisaliście.)

Powyższe znaczenia wg https://en.wiktionary.org/wiki/cognosco#Latin:

cōgnōscō (present infinitive cōgnōscere, perfect active cōgnōvī, supine cōgnitum); third conjugation,

Etymologia: con- (“z” lub wzmocnienie czasownika) +‎ (g)nōscō (“znać”).
I learn, I am acquainted (with), I recognize – poznaję, zapoznałem się (z), zaznajomiłem się (z), poznaję, uznaję, rozeznaję.

b) „donec ma dwa znaczenia w Piśmie: może oznaczać z góry określony czas lub nieograniczony czas – nieograniczoną ciągłość trwania akcji zdefiniowanej przez główny czasownik. Zobaczmy to na wybranych przykładach z Pisma:

(19): in sudore vultus tui vesceris pane donec revertaris in terram de qua sumptus es quia pulvis es et in pulverem reverteris [Vulgate, Rdz 3]
(19): W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz! [Biblia Tysiąclecia V, Rdz 3]

(25): oportet autem illum regnare donec ponat omnes inimicos sub pedibus eius [Vulgate, 1kor 15]
(25): Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. [Biblia Tysiąclecia V, 1kor 15]

(2): ecce sicut oculi servorum in manibus dominorum suorum sicut oculi ancillae in manibus dominae eius ita oculi nostri ad Dominum Deum nostrum donec misereatur nostri [Vulgate, Ps 122]
(2): Oto jako oczy sług w rękach Panów swoich. Jako oczy służebnice w rękach Paniej swojej; tak oczy nasze do Pana Boga naszego, aż się zmiłuje nad nami. [Biblia Jakuba Wujka, Ps 122]

W tych przykładach, słowo donec ma podkreślać oczekiwanie, nadzieję lub trwanie akcji głównego czasownika, a nie rzeczywiste zaistnienie. Ponadto, czasownik użyty w czasie teraźniejszym użyto, aby wskazać na kontynuację w teraźniejszości. Jest to charakterystyczny sposób wyrazu Pisma, który należy właściwie zrozumieć, w przeciwnym razie można zbłądzić.

Znając te wszystkie fakty, możemy dopiero zrozumieć sedno słów Ewangelisty, który ma w rzeczywistości na myśli nieprzerwalną czystość cielesną Józefa i Maryi po ich wspólnym zamieszkaniu pod jednym dachem jako małżeństwo, co trwało nieprzerwalnie również po narodzeniu Jezusa. Wszystko na ten temat.