Od 15.03.2019r. 50 szczęśliwców na Mszy świętej

13.03.2020r. – zapada decyzja Episkopatu

„W związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce oraz stosując się do rozporządzeń organów państwowych z 13 marca br., które ograniczyły liczbę uczestników zgromadzeń do 50 osób, w tej wyjątkowej sytuacji, proszę biskupów diecezjalnych o wydanie decyzji, aby podczas każdej Mszy św. i nabożeństw wewnątrz kościoła mogło przebywać maksymalnie 50 osób.”– napisał w specjalnym komunikacie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

1. Czy w obecnej sytuacji jest to decyzja, której chce od swoich uczniów Mistrz – Jezus Chrystus, czy liczy się ogólnie pojęty rozsądek albo poklask świata? Słyszę jak świat mówi: ‚ta decyzja Kościoła jest rozsądna’.
Mistrz Jezus ma jednak niekiedy dość „dziwny” rozsądek, a Jego myśli bardzo często nie są naszymi myślami… „Dziwnych”, „nierozsądnych” decyzji jest pełno na każdej kartce Ewangelii, z wyborem rybaków, celnika i przyszłego zdrajcy na apostołów włącznie.
Takie pytanie pojawia się w mojej duszy, bo czy rozsądne ze strony Mistrza było kazać przeprawiać się na druga stronę jeziora uczniom, kiedy doskonale wiedział, że na jego środku spotka ich wielka burza, zagrażająca życiu ich wszystkich (Mt 8, 23-27; Mk 4, 35-41)? Wiadome, że Pan nakazał im to specjalnie, żeby poddać próbie ich wiarę i ufność w opiekę Ojca (chwilę wcześniej było o tym kazanie – Mt 6, 25-27), wprowadzić ich w doświadczenie ciemności, bezsilności, strachu i ujawnić ich słabość, bojaźń i brak wiary – dokładnie udowadnia im, że w ogniu trudnego doświadczenia, Jego słowa wołające o zaufanie: „nie martwice się o swoje życie”, uderzyły wtedy grochem o ścianę – tak jak i dzisiaj. Do pełnego oddania jeszcze daleko, daleko, dlatego potrzeba tego ognia próby, żeby wprowadzić ich i nas w skruchę, a zrodzić bojaźń Bożą, pokorę, zaufanie i wiarę w Pana.
Co dzisiaj Jezus chce w nas zrodzić? Czyżby, poza powyższymi, były to: posłuszeństwo i jedność, zdolność do trwania przy Bogu pomimo strumienia zalewu informacji o epidemii?
Św. Papież Grzegorz Wielki miał pomysł na burzę swoich czasów – epidemię dżumy w VI w.: przebłagalne procesje z obrazem Matki Bożej na czele. Dodajmy, że wtedy ofiar było nieporównywalnie więcej – epidemia co prawdę ustała, ale zebrała ogromne żniwo. Ciekawe, czy jakby św. Grzegorz dysponował TV i internetem, to zmieniłby zdanie z tą procesją pokutną i kazałby przyjąć taktykę izolacji i „duchowo-internetowego” łącza, zakazując Mszy świętych z udziałem wiernych? A może kieruje nami innych duch? A może ten sam Duch Święty tylko ma dzisiaj do dyspozycji inne narzędzia?
Papież Fraciszek postanowił, że sam na siebie weźmie ciężar pokutnej procesji. Postąpił tak, bo na pewno nie chciał narażać Braci – na zarażenie i na konsekwencje prawne… I tak, sam (dobrze, z małą obstawą ochroniarzy) w niedzielę 16.03.2020r. odbył pielgrzymkę do tego samego obrazu Matki Bożej Salus populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego), pokazując w ten sposób chrześcijanom, u kogo mają szukać pomocy.
Dziękuję Ci Ojcze święty za ten konkretny akt wiary, za Twoją miłość do Kościoła i za poświęcenie dla Niego… wiem przecież, że ostatnio sam byłeś chory i że przecież ciężko Ci chodzić z chorymi nogami… Jak ciężkie brzemię musisz nosić, podejmując ostatnie decyzje o wyłączeniu wiernych ze Mszy świętych! Jak ciężkie brzemię niesiesz, kiedy spełnia się wokół Ciebie – Biskupa odzianego w Biel, 3 tajemnica fatimska… „Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze”… a najgorsze dopiero przed nami.
BĄDŹCIE CZUJNI, POWTÓRNE PRZYJŚCIE PANA JEST BLISKO!
Bóg się nie zmienia: ciągle oczekuje powrotu do Niego, prawdziwej przemiany myślenia, pokuty za poprzednie złe czyny i zadośćuczynienia… Zmienia jednak środki osiągnięcia tego i może to uczynić, bo jest przecież w swym postępowaniu wolny. Oby osiągnął w nas to, co zamierzył. Na dzień dzisiejszy widzę już, o ileż bardziej rozlało się Boże Miłosierdzie w naszych czasach, szczególnie w Polsce, bo przy obecnej epidemii mamy znacznie mniej ofiar niż w VI w. i potrafimy w znacznie bardziej humanitarny, miłosierny sposób opiekować się chorymi.
2. Ks. Dolindo, o. Pio nie mylili się będąc posłusznym, to się zgadza… a ich przełożeni? Mylili się zakazując mu posługi. Czy nie będzie im to w ogóle negatywnie policzone, czy poniosą surowe konsekwencje przed Panem?
W naszej obecnej sytuacji wierni Kościoła katolickiego powinni być posłuszni Biskupom, do tego również wszystkich nawołuję i mam nadzieję Pan policzy nam to za zasługę. A za Biskupów módlmy się i wstawiajmy się za nich do Pana:
Panie Jezu, policz naszym Pasterzom w tej sytuacji ich decyzję jako wolę ochronienia Twoich owiec. Twoja stada są zagrożone zarazą, co innego powinni byli zrobić? Nie poczytaj im tego, jako próby odwiedzenia nas od Ciebie albo przeszkadzania w przychodzeniu do Ciebie, ale jako czyn miłości względem nas, chroniący nas przed rzezią i żniwem ze strony choroby. Tak, ta decyzja ochroni zdrowie i życie wielu z nas! Dziękujemy Ci, że pozwoliłeś im na nią z przepaści Miłosierdzia Twego! Niech ta chwila fizycznej rozłąki w Kościele wzbudzi w nas prawdziwy głód Ciebie, Twojego Chleba Życia wiecznego i bliskiego życia wspólnotowego! Niech życie sakramentalne Kościoła zostanie wskrzeszone we wszystkich Jego członkach! Niech odtąd nie będzie nikogo, kto przychodzi na Eucharystię, żeby tylko posiedzieć i wychodzi bez bycia nakarmionym Twoim Słowem i Ciałem. Niech wszyscy karmią się Tobą, o Chlebie Życia Wiecznego! Niech Twoja Krew napełni wszystkich Życiem, niczym sok w winnym krzewie płynący do każdej latorośli! Niech nas połączy po czasie próby w oczyszczoną Wspólnotę, przynoszącą piękne owoce Twojemu Królestwu! Niech zostaną wzbudzone nowe wspólnoty w każdej parafii! Niech życie modlitewne każdego chrześcijanina zostanie tak przemienione, aby każdy był zdolny do uwielbienia Ojca w Duchu i prawdzie, oddając Mu cześć przez Ciebie i w Tobie Jezu na każdym miejscu, w którym się znajdzie! Amen.
3. Pierwsza decyzja naszego Episkopatu (10.03.2020r.), co istotne wydana kiedy Papież i Rzym zakazali całkowitego udziału wiernych, a nasze państwo nie widziało konieczności wyłączania kościołów, była następująca: „zwiększyć liczbę Mszy świętych” i została przyjęta przez kochających Eucharystię z niemal euforią i ulgą, W DZIĘKCZYNIENIU ZA NIĄ BOGU, a przez jej wrogów z dezaprobatą i zgorszeniem. Dnia 14.03.2020r. Episkopat mówi znowu to co państwo, czyli zgromadzenie może mieć max 50 osób (rozumiem, że wierni łącznie z księdzem i ministrantami).
Szkoda, że liczba ta jest określona wprost i właściwie w warunkach kościelnych nie ma żadnego logicznego uzasadnienia: w małym kościele będzie to zbyt wiele, w dużym zbyt mało. Lepsza byłaby dopuszczalna liczba osób na 1 m2 powierzchni obiektu (kościoła), obliczona z zachowaniem dopuszczalnych odległości między osobami, z dodatkowym wentylowaniem wnętrza (zalecenie otwartych drzwi i okien) i stopniowym opuszczaniem przez wiernych kościoła. Nie byłoby przykrych sytuacji, kiedy na Mszę świętą przyszły 52 osoby i niestety 2 osoby nie wpuszczone do środka stały i modliły się godzinę za drzwiami, z brakiem fizycznej Komunii świętej.. tak blisko, a tak daleko.
4. Jeżeli ta sytuacja będzie się przedłużała poza 29 marca i końca epidemii nie będzie widać, to pytają wierni kiedy przyjdzie czas dla ludu Bożego względem swojej Starszyzny na słowa: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (por. Dz 5, 29)?
Czy będzie to już na Wielkanoc 2020r., kiedy epidemia przyspieszy, sytuacja wcale nie będzie lepsza na zmianę decyzji i dopuszczenie wszystkich chętnych wiernych do Mszy świętych? Czy będzie to powód do wypowiedzenia posłuszeństwa Biskupom, oderwania się i pójścia swoją drogą?
Czy będzie to próba posłuszeństwa i jedności, a błogosławiony ten, kto posłuszeństwo i jedność z Hierarchami zachowa? Chciałbym odpowiedzieć, że tak, i że mimo wszystko mamy wytrwać w posłuszeństwie i jedności… ale:
co mówi Duch do Kościołów?
Na rozwój duchowy chrześcijanina, jako komórki Ciała, i Kościoła, jako całego Ciała, trzeba patrzeć jak na rozwój drzewa: długodystansowo, a nie z perspektywy jednej wiosny.
Jeśli w tym roku nie będzie jak w latach poprzednich, czyli jak zawsze, to widocznie takie oczyszczające „cięcie gałęzi” jest potrzebne po to, żeby w następnym roku naprawdę przeżyć w sposób uwalniający Paschę z Jezusem i doświadczać Zbawienia, które On nam ofiarowuje darmo ze swojej nieskończonej miłości!
Eh, najważniejsze Święta dla chrześcijan… Najprawdopodobniej bez wiernych w polskich kościołach, jak to już ma być w kościołach w Europie. Czy ktoś sobie to wyobraża?
Módlmy się, żeby nie doszło do takiej sytuacji: po to mamy też rozum, żeby nie panikować, ocenić realnie sytuację i żeby wymyślić sposób na wspólne bycie z Jezusem. Krótsze Msze święte i większa ich liczba, w domu zostają wszyscy mający objawy choroby lub będący w sytuacjach, miejscach, gdzie mogli się zakazić – to kierunek dający rozwiązanie sytuacji.
Jeżeli jednak dojdzie do takiej sytuacji, to proszę Biskupów, żeby pozwolili chociaż 2 osobom świeckim (nie jednostce, ale wspólnocie) lub osobom, które zamówiły intencje, uczestniczyć we Mszach świętych, żeby fizycznie reprezentowały cały Lud Boży.
5. Wierzę, że Pan daje nam znak, skłaniający do nawrócenia w naszym składaniu, przeżywaniu Najświętszej Ofiary Mszy świętej i w ogóle relacji z Nim. Zdaje się, jakby mówił bardzo mocne słowa, wzywające do kompletnego nawrócenia swojego Kościoła, aby wynieść je na wyżyny duchowe, o których Jezus mówił pewnej kobiecie:
Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga».
Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie» (J 4, 20-24)
[To ewidentny znak, że Słowo to było czytane w 1 niedzielę z ograniczeniami dla wiernych, wezwanych powszechnie do udziału we Mszy św. na sposób duchowy (16.03.2020r.)]
„«Co mi po mnóstwie waszych ofiar? – mówi Pan.
Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców.
Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła.
Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was,
żebyście wydeptywali me dziedzińce?
Przestańcie składania czczych ofiar!
Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań…
Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą  waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem;  sprzykrzyło Mi się je znosić!
Gdy wyciągniecie ręce,  odwrócę od was me oczy.
Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham.
Ręce wasze pełne są krwi.
Obmyjcie się, czyści bądźcie!
Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu!
Przestańcie czynić zło!
Zaprawiajcie się w dobrem!
Troszczcie się o sprawiedliwość,
wspomagajcie uciśnionego,
oddajcie słuszność sierocie,
w obronie wdowy stawajcie!
Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan.
Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją;
choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna.
Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać.
Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi».
Albowiem usta Pańskie [to] wyrzekły.” (Iz 1, 11-20)
Ponieważ Ja, Pan, nie odmieniam się, więc dlatego wy, synowie Jakuba, nie jesteście zniszczeni, [choć poczynając] od dni waszych przodków, odstępowaliście od mych praw i nie przestrzegaliście ich. Nawróćcie się do Mnie, a Ja zwrócę się znowu ku wam, mówi Pan Zastępów. Wy jednak pytacie: pod jakim względem mamy się nawrócić? Alboż godzi się człowiekowi oszukiwać Boga, jak wy Mnie oszukujecie? Pytacie: W czym oszukaliśmy Cię? W dziesięcinach i ofiarach. Jesteście zupełnie przeklęci, bo wy – i to cały naród – ustawicznie Mnie oszukujecie! Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, a wtedy możecie Mnie doświadczać w tym – mówi Pan Zastępów – czy wam nie otworzę zaworów niebieskich i nie zleję na was
błogosławieństwa w przeobfitej mierze. ” (Ml 3, 6-10)
Teraz zaś do was, kapłani, odnosi się następujące polecenie: Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Pan Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca. Oto Ja odetnę wam ramię i rzucę wam mierzwę w twarz, mierzwę waszych ofiar świątecznych – i położę was na niej. Przekonacie się, że istotnie wydałem co do was to postanowienie dla podtrzymania mojego przymierza z Lewim, mówi Pan Zastępów. Przymierze moje z nim było [przymierzem] życia i pokoju. Nałożyłem na niego obowiązek czci i okazywał Mi cześć, i korzył się przed mym imieniem. Wierność wobec Prawa była w jego ustach, a niegodziwości nie znaleziono na jego wargach. W pokoju i prawości postępował ze Mną i wielu odciągnął od grzechu. Wargi kapłana bowiem powinny strzec wiedzy, a wtedy pouczenia będą szukali u niego, bo jest on wysłannikiem Pana Zastępów. Wy zaś zboczyliście z drogi, wielu doprowadziliście do sprzeniewierzenia się Prawu, zerwaliście przymierze Lewiego, mówi Pan Zastępów.  A przeto z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń.” (Ml 2, 1-9)
Syn powinien czcić ojca, a sługa swego pana. Lecz skoro Ja jestem Ojcem, gdzież jest cześć moja, a skoro Ja jestem Panem, gdzież szacunek dla Mnie? [To] mówi Pan Zastępów do was, o kapłani: Lekceważycie imię moje, a jednak pytacie: Czym to okazaliśmy lekceważenie Twemu imieniu? Oto przynosicie na mój ołtarz potrawy skażone, a pytacie: Czym go skaziliśmy? Tym, że [przynosząc je, niejako] powiadacie: Oto stół Pański jest w pogardzie. Gdy bowiem przynosicie ślepe [zwierzę] na ofiarę, czyż nie jest to rzeczą złą? Albo gdy przynosicie chrome i chore, czyż to nic złego? Ofiarujże to twemu namiestnikowi! – czy będzie mu miłe i czy życzliwie cię przyjmie? – mówi Pan Zastępów. A teraz zwracajcie się z prośbą do Boga, aby się zmiłował nad wami. Wyście popełnili to [zło] – czy więc On będzie przychylny dla kogokolwiek z was? – pyta Pan Zastępów.
Niechby ktoś spośród was raczej zamknął drzwi [świątyni], byście nie zapalali świateł na ołtarzu moim nadaremnie. Nie mam Ja upodobania do was, mówi Pan Zastępów, ani Mi nie jest miła ofiara z waszej ręki.
Albowiem od wschodu słońca aż do jego zachodu  wielkie będzie imię moje między narodami, a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany
imieniu memu i ofiara czysta.
Albowiem wielkie będzie imię moje między narodami – mówi Pan Zastępów.
Wy zaś bezcześcicie je, mówiąc: Stół Pański jest splugawiony, bo składane na nim ofiary są miernej wartości.” (Ml 1, 6-12)
Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach,
i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie;
ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem,
dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie.
Biada tym, którzy się kryją przed Panem, aby zataić swe zamysły,
których czyny osnute są cieniem i którzy mówią: «Kto nas zobaczy i kto nas pozna?” (Iz 29, 13-15)
Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7, 21)
W tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie»” (Łk 13, 1-5)