Miłosierdzie Boże i epidemia cz. 2 – z Dzienniczka s. Faustyny

Dz 206
„Na drugi dzień po Komunii św. usłyszałam głos: – córko Moja – patrz w przepaść miłosierdzia Mojego i oddaj temu miłosierdziu Mojemu cześć i  chwałę, a uczyń to w ten sposób – zbierz wszystkich grzeszników z całego świata i zanurz ich w przepaść miłosierdzia Mojego. Pragnę się udzielać duszom, dusz pragnę – córko Moja. W święto Moje – w święto Miłosierdzia, będziesz przebiegać świat cały i sprowadzać będziesz dusze zemdlone do źródła miłosierdzia Mojego. Ja je uleczę i wzmocnię.”

 

Dz. 1074 – 1075 – 1076
Kiedy poszłam na adorację, usłyszałam te słowa: córko Moja umiłowana, zapisz te słowa, że odpoczęło Serce Moje dziś w klasztorze tym. Mów światu o Moim miłosierdziu, o Mojej miłości.  Palą Mnie płomienie miłosierdzia, pragnę je wylewać na dusze ludzkie.
O jaki Mi ból sprawiają, kiedy ich przyjąć nie chcą.

Córko Moja, czyń co jest w twej mocy w sprawie rozszerzenia czci miłosierdzia Mojego, Ja dopełnię czego ci nie dostawa.
Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego Serca Mojego, a Ja ich napełnię pokojem.
Powiedz, córko Moja, że jestem miłością i miłosierdziem samym.
Kiedy dusza zbliża się do Mnie z ufnością napełniam ją takim ogromem łaski, że sama w sobie tej łaski pomieścić nie może, ale promieniuje na inne dusze.

Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego osłaniam je przez całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im Sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem. W tej ostatniej godzinie nic dusza nie ma na swą obronę, prócz miłosierdzia Mojego, szczęśliwa dusza, która przez życie zanurzała się w zdroju Miłosierdzia, bo nie dosięgnie jej sprawiedliwość
Napisz – wszystko co istnieje, jest zawarte we wnętrznościach Mojego
miłosierdzia głębiej, niż niemowlę w łonie matki. Jak boleśnie rani Mnie niedowierzanie Mojej dobroci. Najboleśniej ranią Mnie grzechy nieufności.”

Dz. 402
„Kiedy się żegnałam z rodzicami i poprosiłam ich o błogosławieństwo, uczulam moc laski Bożej, która spłynęła na moja duszę. Ojciec, matka i matka chrzestna wśród łez błogosławili mi i życzyli jak największej wierności lasce Bożej i prosili, żebym nigdy nie zapomniała, jak wiele mi Bóg łask udzielił, powołując mnie do życia zakonnego. Prosili o modlitwę. Pomimo, że wszyscy płakali, ja ani jednej łezki nie uroniłam, starałam się być mężną i pocieszałam ich wszystkich, jak mogłam, przypominając im niebo, ze tam już nie będzie rozłąki. Stasio odprowadził mnie do auta, mówiłam mu, jak bardzo Bóg kocha dusze czyste, upewniłam go, że Bóg jest z niego zadowolony. Kiedy mu mówiłam o dobroci Bożej, i jak o nas myśli, rozpłakał się jak małe dziecko i nie dziwiłam się jemu, bo jest to duszyczka czysta, więc łatwo poznaje Boga.”

Dz. 1142
„4.VI. Dziś uroczystość Najświętszego Serca Jezusa . W czasie Mszy św. miałam poznanie Serca Jezusa, jakim ogniem miłości płonie ku nam, jest morzem miłosierdzia; wtem usłyszałam głos: apostołko Mojego miłosierdzia, głoś światu całemu o tym niezgłębionym miłosierdziu Moim, nie zniechęcaj się trudnościami, jakie napotykasz w głoszeniu
Mojego miłosierdzia. Te trudności które cię tak boleśnie i dotykają są potrzebne dla twego uświęcenia i dla wykazania, że dzieło to Moim jest. Córko Moja bądź pilna w zapisywaniu każdego zdania, które do ciebie mówię o Moim miłosierdziu, bo to jest dla wielkiej liczby dusz, które korzystać z tego będą.

Dz. 1146
[Niech pokładają] nadzieję w miłosierdziu Moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia Mojego.
Córko Moja, pisz o Moim miłosierdziu dla dusz znękanych. Rozkosz mi sprawiają dusze, które się odwołują do Mojego miłosierdzia. Takim duszom udzielam, łask ponad ich życzenia. Nie mogę karać, choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeżeli on się odwołuje do Mej litości, ale usprawiedliwiam go
w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu Swoim. Napisz: nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, otwieram wpierw na oścież drzwi miłosierdzia Mojego. Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, ten musi przejść przez drzwi sprawiedliwości Mojej…”

Dz. 1728 Sprawiedliwość albo miłosierdzie
„Napisz: – Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem Swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się Serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili Serce Moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym Sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję [się] w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im czego pragną.

Dz. 1155 Wola Pana
„Dał mi Pan poznać w trzech jakby odcieniach Swą wolę, lecz to jedno jest.
Pierwsze jest, gdzie dusze odosobnione od świata palić się będą w ofierze przed tronem Bożym i upraszać miłosierdzie dla świata całego… I wypraszać błogosławieństwo dla kapłanów j modlitwą swoją przygotowywać będą świat na ostateczne przyjście Jezusa.
Drugie: – jest modlitwa połączona z czynem miłosierdzia. Szczególnie bronić będą duszy dziecka przed złym. Modlitwa i czyn miłosierdzia zawiera w sobie wszystko, co te dusze czynić mają, a do grona ich mogą być przy jęte nawet najbiedniejsze i w egoistycznym świecie będą się starały rozbudzić miłość, miłosierdzie Jezusa.
Trzecie: – jest modlitwa i uczynność miłosierdzia nieobowiązująca żadnym ślubem, lecz za ich wykonanie będą mieli udział we wszystkich zasługach i przywilejach całości. Do tego odcienia mogą należeć wszyscy ludzie na świecie żyjący. Członek tego odcienia powinien przynajmniej jeden uczynek dziennie spełnić miłosierdzia, przynajmniej, a może ich być wiele gdyż każdemu jest go łatwo spełnić, a nawet najbiedniejszemu, bo jest potrójne wykonanie miłosierdzia: słowo miłosierne – przez przebaczenie i pocieszanie; drugie, – gdzie nie możesz słowem to modlić się – i to jest miłosierdzie; trzecie uczynki miłosierdzia. A gdy przyjdzie dzień ostatni, z tego sądzeni będziemy i według tego otrzymamy wyrok wieczny.

Dz. 1160 O karze
„Kiedy raz zapytałam P. Jezusa, jak może znieść tyle występków i różnych zbrodni nie karze ich, odpowiedział mi Pan: – na ukaranie mam wieczność, a teraz przedłużam im czas miłosierdzia, ale biada im, jeżeli nie poznają czasu nawiedzenia Mego. Córko Moja, sekretarko Mojego miłosierdzia, nie tylko cię obowiązuje pisanie i głoszenie o Moim miłosierdziu, ale wypraszaj im łaskę, aby i oni uwielbili Moje miłosierdzie.

Dz. 1484 Rozmowa miłosiernego Boga z duszą grzeszną
Jezus: nie lękaj się duszo grzeszna swego Zbawiciela. Pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś, zdolna wznieść się do Mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, Który Sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię Swymi łaskami O, jak droga Mi jest dusza twoja. Zapisałem cię na rękach Swoich. I wyryłaś się głęboką raną w Sercu Moim.
– Dusza: Panie, słyszę głos Twój, który mnie wzywa, abym wróciła ze złej drogi, ale nie mam ani odwagi, ani siły.
– Jezus: Jam jest siłą twoją, Ja ci dam moc do walki.
– Dusza: Panie, poznaję świętość Twoją i lękam się Ciebie.
– Jezus: Czemuż się lękasz, dziecię Moje, Boga miłosierdzia? Świętość Moja nie przeszkadza Mi, abym ci był miłosierny. Patrz duszo, dla ciebie założyłem tron miłosierdzia na ziemi, a tym tronem jest Tabernakulum i z tego tronu miłosierdzia pragnę zstępować do serca twego. Patrz, nie
otoczyłem cię ani świtą, ani strażą, masz przystęp do Mnie w każdej chwili, o każdej dnia porze chcę z tobą mówić i pragnę ci udzielać łask.
– Dusza: Panie, lękam się, czy mi przebaczysz tak wielką liczbę grzechów, trwogą mnie napełnia moja nędza.
– Jezus: większe jest miłosierdzie Moje, aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył dobroć Moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża, dla, ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią Najświętsze Serce Swoje i otworzyłem ci źródło miłosierdzia, przychodź i czerp łaski z tego źródła naczyniem ufności. Uniżonego serca nigdy nie odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści Miłosierdzia Mojego. Czemuż byś miała przeprowadzać ze Mną l spór o nędzę twoją. Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę, Ja cię napełnię skarbami łask.
– Dusza: Zwyciężyłeś, o Panie, kamienne serce moje dobrocią Swoją, oto z ufnością i pokorą zbliżam się do Trybunału Miłosierdzia Twego, rozgrzesz mnie Sam ręką zastępcy Swego. O Panie, czuję jak spłynęła łaska i pokój w moją biedną duszę. Czuję, że mnie na wskroś ogarnęło Miłosierdzie Twoje,
Panie. Więcej mi przebaczyłeś, aniżeli się ośmielałam spodziewać, albo pomyśleć byłam zdolna. Dobroć Twoja przewyższyła wszystkie moje pragnienia. A teraz zapraszam Cię do serca swego przejęta wdzięcznością za tyle łask. Błądziłam, jak dziecię marnotrawne po manowcach, a Tyś mi nie przestawał być Ojcem. Pomnażaj we mnie miłosierdzie Twoje, bo widzisz jak słabą jestem.
– Jezus: Dziecię, nie mów już o nędzy swojej, bo Ja już o niej nie pamiętam. Posłuchaj, dziecię Moje. Co ci pragnę powiedzieć, przytul się do Ran Moich i czerp ze Źródła Żywota wszystko, czegokolwiek serce twoje zapragnąć może. Pij pełny mi ustami ze Źródła Żywota, a nie ustaniesz w podróży. Patrz w blaski Miłosierdzia Mojego, a nie lękaj się nieprzyjaciół swego zbawienia. Wysławiaj Moje Miłosierdzie.

Dz. 1487 Rozmowa miłosiernego Boga z duszą cierpiącą
– Jezus: duszo, widzę cię tak bardzo cierpiącą, widzę, te nie masz siły nawet mówić ze Mną. Oto Ja Sam będę mówił do ciebie duszo. Chociażby cierpienia twoje były największe. to nie trać spokoju ducha, ani się poddawaj zniechęceniu. Jednak powiedz Mi, dziecię Moje, kto się odważył zranić twoje serce? Powiedz Mi o wszystkim, powiedz. Mi o wszystkim, bądź szczera w postępowaniu ze Mną, odsłoń Mi wszystkie rany swego serca, Ja je uleczę, a  cierpienie twoje stanie się źródłem uświęcenia twego.
– Dusza: Panie, tak wielkie i rozmaite są moje cierpienia. a wobec ich długotrwałości ogarnia mnie już zniechęcenie.
– Jezus: dziecię Moje, zniechęcać się nie można, wiem, że Mi ufasz bez granic, wiem, że znasz Moją dobroć i miłosierdzie, więc może pomówimy w szczegółach o wszystkim co ci najwięcej na Sercu leży.
– Dusza: tak dużo mam różnych rzeczy, że nie wiem o czym wpierw mówić, jak to wszystko wypowiedzieć.
– Jezus: mów do Mnie po prostu, jak przyjaciel z przyjacielem. No, powiedz mi dziecię Moje, co cię wstrzymuje na drodze świętości?
– Dusza: brak zdrowia wstrzymuje mnie na drodze świętości, nie mogę spełniać obowiązków, ot, jestem takim popychadłem. Nie mogę się  umartwiać, pościć surowo, jak czynili święci, to znów nie dowierzają, że jestem chora i przyłącza się do fizycznego cierpienia moralne i wiele z tego wypływa upokorzeń. Widzisz Jezu, jak tu zostać świętą?
– Jezus: dziecię, prawda, to wszystko jest cierpieniem, ale innej drogi nie ma do nieba, prócz drogi krzyżowej. Ja Sam przeszedłem ją pierwszy. Wiedz o tym, że jest to najkrótsza i najpewniejsza droga.
– Dusza: Panie, znowu nowa przeszkoda i trudność na drodze świętości, dlatego, że jestem Ci wierna, prześladują mnie i wiele z tego powodu zadają mi cierpień.
– Jezus: wiedz o tym, że dlatego, że nie jesteś z tego świata, świat cię ma w nienawiści. Mnie on wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz Moimi śladami.
– Dusza: Panie, znowu mnie zniechęca, że mnie nie rozumieją ani przełożeni. ani spowiednik w moich wewnętrznych cierpieniach. Ciemności zamroczyły umysł mój i jak tu postępować naprzód? Tak mnie jakoś to wszystko zniechęca i myślę, że to nie dla mnie wyżyny świętości.
– Jezus: Oto Moje dziecię, tym razem dużoś Mi powiedziała. Wiem o tym, że jest to wielkie cierpienie, być niezrozumianą i to jeszcze przez tych, których się kocha i przed którymi nasza szczerość jest wielka, ale niech ci wystarczy  to, że Ja cię rozumiem we wszystkich biedach i nędzach twoich. Cieszy Mnie twoja głęboka wiara, jaką masz mimo wszystko dla zastępców Moich, ale wiedz o tym, że ludzie duszy całkowicie nie zrozumieją. bo jest to nad ich możność, dlatego Ja Sam zostałem na ziemi, aby twe serce zbolałe pocieszyć i krzepić twą duszę, abyś nie ustała w drodze. Mówisz, że ciemności wielkie zasłaniają ci umysł, a więc czemuż nie przychodzisz w tych chwilach do Mnie, Który jestem Światłością i mogę w jednej chwili wlać w duszę twoją tyle światła i zrozumienia świętości, że w żadnych księgach nie wyczytasz tego, żaden spowiednik nie jest zdolny tak pouczyć i oświecić duszy. Wiedz jeszcze, że te ciemności, na które się żalisz wpierw przeszedłem dla ciebie w Ogrodzie Oliwnym. Dusza Moja była ścieśniona śmiertelnym smutkiem i tobie daję cząstkę tych cierpień, dla  Mojej szczególnej miłości ku tobie i dla wysokiego stopnia świętości, jaki ci  przeznaczam w niebie. Dusza cierpiąca jest najbliżej Mego Serca.
– Dusza: ale jeszcze jedno, Panie, co robić, jeśli jestem odepchnięta i odrzucona od ludzi, a szczególnie od tych, na których miałam prawo liczyć i to w chwilach największej potrzeby?
– Jezus: dziecię Moje, zrób sobie postanowienie, aby nigdy nie opierać się na ludziach. Wiele dokażesz, jeżeli zdasz się całkowicie na Moją wolę i powiesz: nie jako ja chcę, ale jako jest wola Twoja, o Boże, niech mi się stanie. Wiedz, że te słowa wypowiedziane z głębi serca, w jednej chwili wynoszą duszę na szczyty świętości. W takiej duszy mam szczególne upodobanie, taka dusza oddaje Mi wielką chwałę, taka dusza napełnia niebo wonią swej cnoty, ale wiedz, że tę siłę, którą masz w sobie do znoszenia cierpień musisz zawdzięczać częstej Komunii św., a więc przychodź często do tego źródła miłosierdzia i czerp naczyniem ufności cokolwiek ci potrzeba.
– Dusza: Dzięki Ci Panie za Twoją dobroć niepojętą, żeś raczył zostać z nami na tym wygnaniu i mieszkasz z nami, jako Bóg miłosierdzia i siejesz wokoło siebie blask Swej litości i dobroci, a w świetle Twych promieni miłosierdzia, poznałam jak bardzo mnie miłujesz.”

Dz. 1540
„28.1.(1938) Dziś powiedział mi Pan: zapisz córko Moja te słowa: Wszystkim duszom, które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie: dusze te w godzinę śmierci, nie doznają przerażenia; Miłosierdzie Moje osłoni je w tej ostatniej walce. . .

Dz 1541
Córko Moja, zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej koronki podoba Mi się dać wszystko o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem., a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Napisz to dla dusz strapionych; gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów. gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza ale z ufnością niech się rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego litościwego Serca, one mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia.
Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia Mojego nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci Mojej.
Napisz, gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem, a duszą konającą nie jako Sędzia
sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny.

Ufaj w Boże miłosierdzie, odmawiaj koronkę do Bożego Miłosierdzia, czcij miłosiernego Jezusa w Jego wizerunku (obrazie) oraz przyzywaj Jego Imienia, a będziesz Zbawiony!

 

Pokuta, akt przebłagania Boga na czas epidemii koronawirusa i Kerygmat

Jakie jest najlepsze lekarstwo na trwającą epidemię?

POKUTA. POKUTA. POKUTA.

MODLITWA PRZEBŁAGANIA, POST, JAŁMUŻNA, CZYNY MIŁOSIERDZIA.

To jest czas w naszym życiu, kiedy jesteśmy wezwani do powrotu do Boga, który jest miłosiernym Ojcem, a zawrócenia z drogi, na której sami jesteśmy sobie bogami i Boga-Stwórcy nie potrzebujemy.

Jako ludzkość jesteśmy wezwani do porzucenia drogi, na której nie uznajemy zła, jakie popełniamy i nie widzimy dobra, jakie Bóg nam wyświadcza. Jesteśmy wezwani do przemiany egoistycznego myślenia o wyłącznie własnym „szczęśliwym życiu”, na myślenie szukające nieustannie woli Boga i dobra ludzi, którzy nas otaczają.

Stąd chrześcijanie powinni podjąć akt pokutny za siebie samych i za całą ludzkość, ofiarowując go Bogu osobiście w tajemnicy przed światem i oficjalnie jako Kościół w Święto Miłosierdzia Bożego, tj. 19.04.2020r.

Módlmy się od dzisiaj codziennie razem przynajmniej:
1) Koronką do Bożego Miłosierdzia o godz. 15.00 – w godzinę śmierci Pana Jezusa, rozważając przy tym Jego mękę.
2) Różańcem o godz. 20.30, rozważając Boże Dzieło Wcielenia, Odkupienia i Zbawienia razem z Maryją, mamą Pana Jezusa.
3) Aktem pokutnym płynącym z serca, a przepraszającym Boga za wszystkie grzechy, których dopuszczamy się sami i cała ludzkość.
Może on wyglądać np. tak:

Akt przebłagania Boga za grzechy całego świata

Miłosierny Boże, Ojcze nasz i Stwórco, Panie Jezu i Zbawicielu, Duchu Święty i Pocieszycielu… Zmiłuj się nad nami – żyjącymi, konającymi i zmarłymi!

Zmiłuj się nad nami, zatwardziałymi grzesznikami, którzy mimo tylu Twoich łask, ciągle chowamy się przed Tobą, unikając relacji miłości z Tobą. Z braku miłości między nami dopuszczamy się wszelkiego możliwego zła, które już wyrosło pod samo Niebo. Naprawdę, grzechy nasze są zawsze przed nami i tylko Ty możesz nas ocalić od ich śmiertelnych konsekwencji. Potrzebujemy Ciebie, Boga, który zbawia przez wzgląd na Swoje Miłosierdzie!

Jeśli więc nas nie uwolnisz od jarzma naszych grzechów, jeśli nas nie wybawisz z niewoli, w jakiej nas trzymają, jeśli nas nie zbawisz swoim wyciągniętym ramieniem i niezbędną pokutą, to na pewno pomrzemy na zawsze w grzechach naszych i nie staniemy się Twoim ludem! Udziel nam łaski wiary, nadziei i miłości, abyśmy jako ludzkość powrócili do Ciebie, nasz Boże! Ocal nas przed duchową śmiercią, oczyść nas z relacji, spraw i rzeczy, które zatruwają nam życie i oddalają od Ciebie! Przemień obraz życia człowieka i połącz go z powrotem z Tobą oraz wszystkich ludzi między sobą Swoim Świętym Duchem Miłości.

Pragniemy spełnić Twoje marzenie o jedności Stwórcy z całym Stworzeniem i całego Stworzenia z człowiekiem, który jest wolny i w wolności pokochał swojego Stwórcę, jako Ojca, żyjąc Jego Słowem i w Jego Duchu. Błagamy, przez wzgląd na Twoje Miłosierdzie: skróć czas epidemii, która nas dotknęła i wygaś ją, abyśmy jako odnowiona w Duchu ludzkość mogli zacząć nowe życie z Tobą, Bogiem Miłosierdzia!

Boże Ojcze nasz, uznajemy, że wszyscy zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, błagamy o przebaczenie i przepraszamy Cię:
– za to, że nie wierzymy w ogóle w Twoje istnienie,
– za to, że jeżeli wierzymy w Twoje istnienie, to nie wierzymy Tobie,
– za to, że jeżeli już wierzymy w Ciebie i Tobie, to mamy ciągłe wątpliwości w tej wierze i nie ufamy Tobie,
– za to, że zaprzeczamy, że jesteś Bogiem i Stwórcą całego wszechświata ze wszystkimi jego zastępami stworzeń,
– za to, że kłamliwie twierdzimy, że Bóg nie jest jeden, że poza Tobą istnieją inni bogowie,
– za to, że zaprzeczamy Twojemu Ojcostwu względem każdego człowieka,
– za to, że nie kochamy Ciebie z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich sił swoich,
– za to, że zamiast Ciebie – naszego Ojca Niebieskiego, wolimy kochać i wywyższać bardziej inne osoby albo nawet rzeczy,
– za to, że zbliżamy się do Ciebie tylko w słowach i sławiąc Cię tylko wargami, podczas gdy nasze serca są z dala od Ciebie,
– za to, że uczyniliśmy sobie bożka ze zdrowia i wpoiliśmy sobie jako prawdę bałwochwalcze kłamstwo mawiając i nieustannie życząc sobie na pierwszym miejscu: „oby tylko było zdrówko, bo zdrówko jest najważniejsze”,
– za to, że w chorobie bluźnimy Tobie, zamiast przylgnąć do Ciebie całym sercem i z całych sił,
– za to, że uczyniliśmy sobie bożka z pieniędzy i pracy dając im więcej serca i uwagi niż Tobie,
– za to, że nie mamy wiary w Twoją bezgraniczną miłość do nas i w trudnych życiowych doświadczeniach nie szukamy Twojej woli i nie staramy się przemienić postrzegania tej próby i cierpienia w doświadczenie konieczne i dobre dla naszego oczyszczenia, rozwoju i zbliżenia się do Ciebie,
– za to, że nieustannie szemrzemy, narzekamy albo zaczynamy zaprzeczać Twojej dobroci, bądź nawet Twemu istnieniu,
– za to, że swoim życiem nie przynosimy Tobie chwały i nie uświęcamy Twojego Imienia,
– za to, że nie oczekujemy nadejścia Twojego Królestwa w Niebie i nie budujemy go tu, na Ziemi,
– za to, że jesteśmy przewrotni i fałszywi, kiedy mówimy „Ojcze, bądź wola Twoja”, a później robimy dokładnie na odwrót, mówiąc tym samym niczym demony „bądź wola moja!„,
– za to, że ślubujemy i przysięgamy Tobie rzeczy, których nie jesteśmy w stanie spełnić,
– za to, że jesteśmy niewdzięczni za Chleb z Nieba, który nam zsyłasz na Życie wieczne,
– za to, że jesteśmy niewdzięczni za chleb powszedni, którym nas karmisz, jednocześnie oskarżając Ciebie za głód na Ziemi,
– za to, że mając wiele nie jesteśmy miłosierni wobec potrzebujących braci,
– za to, że ciągle siebie sami uniewinniamy, a oskarżamy Ciebie lub innych ludzi o własne błędy i braki,
– za to, że nie potrafimy przebaczać, a sami chcemy, żebyś nam przebaczył,
– za to, że mówimy „przebaczam, ale nie zapominam”, a ciągle powracamy do sytuacji wytykając błąd naszemu winowajcy. Jednocześnie sami chcemy żebyś Ty nam przebaczył, zapomniał i nigdy o naszych grzechach nie wspominał,
– za to, że wystawiamy Ciebie na próbę przy każdej okazji,
– za to, że nie pamiętamy o Tobie w godzinie życiowej próby i nie prosimy Ciebie o przyjście nam z pomocą, ale jesteśmy przekonani, że sami z siebie poradzimy sobie we wszystkim,
– za to, że obłudnie wołamy do Ciebie „zbaw nas ode złego” i fałszywie twierdzimy, że „wyrzekamy się Szatana”, kiedy cali jesteśmy pogrążeni w jego dziełach i nie mamy żadnej woli, aby je zniszczyć lub opuścić i powrócić do Ciebie,
– za to, że nie szukamy Twojego Słowa, a kiedy sam Je dajesz nam, to nie chcemy Go przyjąć i Go odrzucamy,
– za to, że nie ufamy Twoim pouczeniom, a wybieramy ciągle po swojemu,
– za to, że nie jesteś na pierwszym miejscu w naszym życiu,
– za to, że ciągle jest coś ważniejszego od Ciebie,
– za to, że dajemy Ci tak mało czasu i przestrzeni do działania w naszym życiu, a marnujemy go na tysiące zbędnych rzeczy i spraw,
– za to, że oskarżamy Cię o zło i cierpienie całego świata,
– za to, że oskarżamy Cię o złą wolę i chęć wyrządzenia nam krzywdy,
– za to, że oskarżamy Cię o porzucenie człowieka samemu sobie,
– za to, że nie jesteśmy wdzięczni za życie nasze i wszystkich istot żywych,
– za to, że niszczymy ogród, który nam dałeś – naszą planetę Ziemię i doprowadzamy naszym materialistycznym działaniem do śmierci wielu stworzeń,
– za niepoliczalne już morderstwa dzieci, kobiet i mężczyzn,
– za niepoliczalne już zabójstwa nienarodzonych dzieci,
– za bezsensowne i okrutne znęcanie się nad ludźmi i zwierzętami,
– za nasz styl życia, który ma niewiele wspólnego z życiem w Bogu i dla Boga,
– za nasze niezgodne z Twoją wolą związki międzyludzkie,
– za cudzołóstwa, zdrady małżonków, rozpady małżeństw i rodzin, które miały być w Twoim marzeniu obrazem Boga żyjącego w jedności swej Przenajświętszej Trójcy,
– za kradzieże, zazdrość, łakomstwo na cudze rzeczy,
– za wszelkie nieczyste myśli i czyny,
– za wszelkie inne grzechy przeciwko Tobie, Ojcze,
– za naszą oziębłość i pogardę względem Ciebie w tym wszystkim…
Przepraszamy Cię Ojcze nasz i błagamy o przebaczenie dla nas i całego świata!

Jezu Chryste, Synu Boży, uznajemy, że wszyscy zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, błagamy o przebaczenie i przepraszamy Cię:
– za to, że na Twoją bezgraniczną miłość odpowiadamy Ci zapomnieniem, obojętnością, letniością lub nienawiścią,
– za nasz brak wiary w Ciebie, Pana i Zbawiciela, mimo wszystkich dzieł, znaków i cudów, których dokonałeś na przestrzeni wieków od czasu Twojego przyjścia na ten świat,
– za to, że popadamy chętnie i beztrosko w różne nałogi, podczas gdy jesteśmy leniwi i letni w naszej wierze w Ciebie Jezu,
– za to, że za Twoje dobrodziejstwa otrzymujesz od nas niewdzięczność,
– za to, że ignorujemy Twoje wezwania do przemiany życia i szukania Królestwa Bożego,
– za to, że nie doceniamy Twojej Ofiary, złożonej dla zadośćuczynienia Bożej sprawiedliwości za nasze grzechy i nie dostępujemy odkupienia, bo nie czerpiemy z Jej owoców,
– za to, że nie doceniamy Twojej Ofiary, złożonej dla ukazania nam Bożego Miłosierdzia, które nie ma granic,
– za to, że nie mamy ufności w Twoje nieskończone Miłosierdzie i nie przychodzimy czerpać z Niego Łask,
– za to, że uczestniczymy w Eucharystii nieświadomie i tylko zewnętrznie, jakby był to dla nas tylko wyuczony przez ludzi zwyczaj,
– za to, że zbliżamy się do Ciebie tylko w słowach i sławiąc Cię tylko wargami, podczas gdy nasze serca są z dala od Ciebie,
– za to, że zdarza nam się profanować Twoje Ciało i Krew postawą zewnętrzną i wewnętrzną,
– za to, że świętokradczo spożywamy Twoje Ciało i pijemy Twoją krew,
– za brak miłości, oziębłość lub letniość kapłanów, w szczególności kiedy oddajesz w ich dłonie Twoje Ciało i Krew,
– za grzechy pedofilii wśród osób duchownych i konsekrowanych,
– za nieczystość i wszelkie nadużycia popełniane przez osoby duchowne i konsekrowane,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane nie słuchają Twojej woli, ale żyją i działają według woli swojej,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane służą same sobie, zamiast ludowi Bożemu,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane nie są zainteresowane Twoimi zagubionymi owcami i nie istnieją w ich życiu,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane zaniedbują modlitwę i posługę, do której są powołane,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane nie są świadkami Twojego Zbawienia, miłosierdzia, sprawiedliwości i świętości,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane sprzeniewierzają się Twojemu powołaniu, bezczeszczą przyjęte święcenia i łamią złożone Tobie śluby,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane prą do zaszczytów, marzą o kościelnej karierze i są pracownikami własnego dobrobytu, zamiast Twojego Królestwa, do którego należą ubodzy wewnętrznie i zewnętrznie,
– za to, że relacje między osobami duchownymi i konsekrowanymi zbyt często skalane są zazdrością, obłudą, złością, a nawet nienawiścią,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane nie postrzegają siebie nawzajem jako bracia i siostry, mające jednego Ojca, Pana i Ducha, pracujące wspólnie dla tej samej sprawy, tworzące jedno ciało i jedną rodzinę, ale pełni nieufności widzą siebie jako konkurenci w dostępie do Ciebie, do Twojej łaski i do darów duchowych, tak, jakby mogło dla kogoś zabraknąć Twojej miłości Jezu,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane ograniczają swoim postępowaniem dostęp do Boga pełnego Miłosierdzia tym, którzy po nie przyszli poprzez Kościół,
– za to, że relacje między osobami duchownymi i konsekrowanymi zbyt często skalane są nieposłuszeństwem i zazdrością wobec przełożonych oraz nadużyciami, okrucieństwem i zawiścią wobec podwładnych,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane ignorują rozeznanie i Twoje Słowo przekazywane przez uczniów świeckich,
– za to, że osoby duchowne i konsekrowane nie potrafią zaangażować w Kościele wiernych świeckich, których Ty chciałbyś posłać do ewangelizacji lub innych dzieł,
– za to, że wierni świeccy nie są posłuszni przełożonym w Kościele i nieustannie szemrają na każdą ich decyzję,
– za to, że Twoi uczniowie odbierają chwałę sami od siebie i od świata, a nie szukają chwały ukrytej, która pochodzi od samego Boga,
– za pychę, która nieustannie mówi nam, że nasz sposób widzenia świata i oceny wydarzeń jest jedynie poprawny, a Kościół ze swoją nauką i przykazaniami się myli,
– za to, że wierni świeccy nie poświęcają swojego wolnego czasu na budowanie relacji z Tobą i Kościołem, ale często marnują go na tysiąc innych, nieistotnych spraw,
– za to, że wierni świeccy nie czują się w obowiązku budować Twojego Kościoła,
– za to, że wierni świeccy nie upominają i nie wzywają do nawrócenia pasterzy, którzy przez swoje postępowanie stali się drapieżnymi wilkami, ale bezwiednie akceptują zło i zgorszenia przez nich siane,
– za to, że wierni świeccy ignorują wezwanie do bycia uczniami świadkami i misjonarzami, głoszącymi Ewangelię tam, gdzie żyją w świecie,
– za to, że przynosimy nędzne ofiary lub w ogóle przychodzimy z pustymi rękoma przed majestat Boga,
– za to, że Twoi uczniowie, a w szczególności członkowie wspólnot charyzmatycznych, zazdroszczą sobie nawzajem darów łaski, posług i  działań, wzbudzanych przez Ducha Świętego i nie wykorzystują ich do wspólnego budowania Kościoła, ale do budowania własnej duchowej pychy,
– za to, że młodzi ludzie ignorują Ciebie i nie chcą Cię poznać, pomimo Łask, których im udzielasz,
– za to, że odrzucamy Twoje zaproszenia i powołania do wejścia w życie duchowne i konsekrowane,
– za to, że dusze wybrane tak często odrzucają Twoją wolę i nie ufają Tobie,
– za to, że udajemy i pozorujemy przed innymi cnoty wiary, nadziei, miłości i pokory,
– za to, że tak często nie chcemy przyznać się do grzechów i odrzucamy Twoje Miłosierdzie,
– za to, że pomiatamy Twoim Najświętszym imieniem nieświadomie wplatając je w małostkowe dyskusje,
– za to, że tak często się Ciebie zapieramy i Ciebie zdradzamy,
– za to, że zostawiamy Cię samego w godzinach Twojej Paschy,
– za to, że nie potrafimy dać świadectwa wiary w Ciebie tam, gdzie jesteśmy do tego powołani,
– za to, że nie szanujemy i nie kochamy Twojej Mamy, Maryi,
– za to, że nie chcemy być jak dzieci w przychodzeniu do Ciebie, poznawaniu Ciebie i uczeniu się od Ciebie, pomijając pomoc, wstawiennictwo i wołanie Maryi, którą ciągle nam posyłasz, przed swoim powtórnym przyjściem,
– za to, że nie czuwamy na modlitwie i nie oczekujemy Ciebie i Twojego powtórnego przyjścia,
– za to, że ciągle się wywyższamy i porównujemy do innych, zamiast służyć innym i ich kochać,
– za to, że jesteśmy niewdzięczni i zbyt często narzekamy na wszystko,
– za to, że nie poświęcamy czasu na usłyszenie i zrozumienie Twojej woli,
– za to, że nie poświęcamy czasu na rozważanie Twojego Dzieła Wcielenia, Odkupienia i Zbawienia i nie chcemy przyjąć Łaski z nich płynącej,
– za to, że jesteśmy oziębli na modlitwie i w przeżywaniu pamiątki Twojej Najświętszej Ofiary we Mszy świętej…
– za to, że wchodzimy w Komunię z Tobą z sercem oziębłym, letnim lub nieczystym, zaprzedanym grzechowi i szatanowi,
– za to, że przeważnie po przyjętej Komunii świętej nie trwamy ani chwili w miłosnym objęciu z Tobą, ale bezmyślnie od razu przechodzimy do dalszego programu Mszy świętej: wiadomości duszpasterskich,
– za to, że zamiast trwać w skupieniu na Tobie, uwielbiać Ciebie i adorować Cię na kolanach w uścisku miłości, siedzimy i słuchamy wiadomości duszpasterskich, zapominając o Tobie,
– za to, że tak wiele nietaktów popełniamy względem Ciebie na Mszach świętych i naszych spotkaniach wspólnotowych, włącznie z tym, że czasem zapominamy, że Ty jesteś obecny pośród nas i, że chcesz nas wyprowadzić do Ojca w Duchu Świętym,
– za to, że po opuszczeniu Kościoła zapominamy, że przed chwilą przyjęliśmy Ciebie i że jesteś obecny w naszych ciałach jako w żywych monstrancjach, które mają iść do świata i ukazywać mu sobą Boże Miłosierdzie, światło Słowa Bożego i święte życie w Duchu Świętym,
– za to, że sami posyłamy się do świata, jako Twoi uczniowie i świadkowie, a nie wypełniamy swoim życiem Twojej nauki,
– za to, że wybiórczo znamy i żyjemy Ewangelią, a mamy czelność nazywać się uczniami Jezusa Chrystusa – chrześcijanami,
– za to, że przez nasze antyświadectwo cała ludzkość jeszcze w Ciebie nie uwierzyła,
– za to, że przez brak głębi w naszych osobistych relacjach z Tobą Jezu, przez brak ufności i wiary Tobie oraz przez brak osobistej sprawiedliwości i świętości, ludzie nie są Tobą zainteresowani, nie znają Ciebie prawdziwego, odrzucają Ciebie i nie dostępują Łaski Twojego Zbawienia,
– za to, że naszymi postawami i słowami odpychamy od Ciebie ludzi dobrej woli, szukających prawdy i Boga,
– za to, że nie ma jedności między wierzącymi w Ciebie, jako Pana i Zbawiciela,
– za to, że ciągle dzielimy się w najprostszych i najświętszych sprawach i nie jesteśmy posłuszni tym, których ustanowiłeś naszymi przełożonymi,
– za to, że szczerze nie miłujemy siebie nawzajem w naszych Kościołach,
– za to, że nie miłujemy naszych prześladowców i nie modlimy się za nich,
– za to, że w naszych rodzinach zapominamy o Tobie i Panem jesteś przeważnie raz w tygodniu przez godzinę, kiedy jesteśmy w Kościele,
– za to, że nie uznajemy Ciebie za członka naszych rodzin, nie wspominamy o Tobie w ciągu dnia codziennego, nie powierzamy Tobie swoich radości i smutków, podczas, gdy Ty włączasz nas w Swoje Mistyczne Ciało i uważasz nas za swoje Dzieci, zapraszając nas do wspólnego Stołu,
– za to, że w naszych rodzinach dochodzi do nieustannych kłótni, podziałów, obmów, pogardliwych i agresywnych zachowań,
– za wszelkie inne grzechy przeciwko Tobie…
Przepraszamy Cię Jezu Chryste i błagamy o przebaczenie dla nas i całego świata!

Duchu Święty, uznajemy, że wszyscy zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, błagamy o przebaczenie i przepraszamy Cię:
– za to, że zaprzeczamy Twojemu osobowemu Bóstwu,
– za to, że pomijamy Ciebie w naszym życiu duchowym i rzadko lub w ogóle przywołujemy Ciebie,
– za to, że zasmucamy Ciebie naszymi błędnymi wyborami, podejmowanymi w aktach wolnej woli, a oddalającymi nas od Boga, Źródła Życia wiecznego i przynoszącymi w konsekwencji cierpienie i śmierć, a nadto później oskarżamy Boga o okrucieństwo i to, że to On zsyła na nas to zło jako karę,
– za fałszywą pobożność, bez wewnętrznej miłości i uwielbienia Ojca i Syna w Tobie Duchu Święty,
– za fałszywą pobożność, niespójną z zewnętrznym życiem w świecie,
– za to, że zbliżamy się do Ciebie tylko w słowach i sławiąc Cię tylko wargami, podczas gdy nasze serca są z dala od Ciebie,
– za to, że nie trwamy na długiej modlitwie i poście bez wcześniej określonego programu, bez oczekiwań i nie słuchamy, co mówi Duch do Kościoła, ale sami zbyt wiele mówimy i wszystko mamy zaplanowane, jakbyśmy z góry chcieli Tobie nakazać, jak masz nas prowadzić,
– za to, że nie słuchamy głosu proroków, których powołujesz i posyłasz,
– za to, że nie rozsiewamy Słowa Bożego tam, gdzie nas posyłasz,
– za to, że nie głosimy prosto i zrozumiale Dobrej Nowiny o Zbawieniu wierzących w Jezusa Chrystusa przez odpuszczenie grzechów na mocy Łaski Bożego Miłosierdzia, ale komplikujemy i szyfrujemy Bożą Ewangelię,
– za to, że Kościół posyła do głoszenia Ewangelii często ludzi nie wypełnionych Duchem Świętym, a jeszcze częściej – ludzi głoszących ją bez Twojej mocy,
– za to, że ciągle ignorujemy Twoje natchnienia i nie rozsiewamy wokół siebie dobra,
– za to, że katecheci i nauczyciele religii nie są otwarci na Twoje natchnienia, na nowe sposoby ewangelizacyjne, które chcesz wdrożyć, aby dotrzeć do młodych i ich świata,
– za to, że katecheci i nauczyciele religii nie głoszą Ewangelii świadectwem swojej własnej wiary i doświadczeń duchowych, ale trzymają się z góry ustalonego programu, jakby wiara w Jezusa Chrystusa i relacja z Nim mogła być zamknięta w podręcznik i nauczana z precyzją matematyki,
– za to, że ciągle ograniczamy Ciebie w działaniu, zamykając w podręczniki, programy, nakazy, i inne z góry określone wymagania, zamiast najpierw ukazywać ludziom własną relację miłości z Ojcem i Synem w Tobie, Duchu Święty, uczyć ich modlitwy płynącej z serca, modląc się z nimi „kolano przy kolanie”, jeden do jeden, zamiast pomagać ludziom odkrywać w ich życiu obecność miłosiernego Boga, szukającego bliskości z człowiekiem w każdej sytuacji jego życia,
– za to, że świadomie lub nieświadomie fałszujemy prawdę, aby dopasować rzeczywistość do naszych potrzeb i celów,
– za to, że uparcie trwamy przy swojej racji i nie słuchamy wewnętrznego głosu sumienia, krzyczącego, że robimy źle,
– za to, że uparcie odmawiamy przyznania się do popełnionego zła, a jednocześnie obwiniamy i oskarżamy wszystkich dookoła, tylko nie siebie,
– za uparty brak żalu za grzechy,
– za to, że euforycznie mówimy „Duchu święty, przyjdź i wypełnij mnie całego!”, a później odmawiamy Ci czasu i przestrzeni do działania, żyjąc ciągle po swojemu, a nie po Bożemu,
– za to, że udziela się Sakramentu Bierzmowania osobom, które w sercu tak naprawdę tego nie chcą i są przekonane, że Ciebie nie potrzebują, jednocześnie zaświadczając fałszywie, że są na dar Twojej obecności gotowe,
– za to, że bezcześcimy rożnymi grzechami swoje ciała fizyczne i duchowe, przeznaczone i namaszczone, aby być Twoimi Świątyniami,
– za wszelkie inne grzechy przeciwko Tobie…
Przepraszamy Cię Duchu Święty i błagamy o przebaczenie dla nas i całego świata!

Ojcze przedwieczny, zanosząc do Ciebie ten akt przebłagania przez Niepokalane Serce Maryi, ofiarujemy Ci jednocześnie Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego! Dla Jego bolesnej męki, miej Miłosierdzie dla nas i świata całego!

Następuje Koronka do Miłosierdzia Bożego.

 – Akt spisano w święto Dobrego Łotra, dnia 26.03.2020r. –

___________________________________________

KERYGMAT

Niech się otworzą nasze oczy na nasze grzechy, grzechy rodzaju ludzkiego względem Boga i siebie nawzajem! Ciężar tych grzechów od początku istnienia ludzkości jest przygniatający, miażdżący, druzgocący…
Słowo Boga mówi: zapłatą za grzech jest śmierć… (por. Rdz 2, 17; Rz 6, 23).

Czy to już koniec? Czy pozostała nam już w konsekwencji naszych grzechów tylko śmierć? Czy Słowo Boga nie daje żadnej drogi wyjścia z tej tragicznej sytuacji?

Owszem, daje wyjście! Jest nadzieja, jest dobra nowina! 

POSŁUCHAJ!

Jeśli uwierzysz, że Jezus Chrystus tak Cię umiłował, że wziął na Siebie wszystkie Twoje grzechy, że cierpiał za nie i umarł z nimi na Krzyżu ponosząc karę za nie, to na mocy Jego przelanej Krwi i Twojej wiary, która Ciebie z tą Krwią połączyła – zyskujesz odpuszczenie grzechów, jesteś od nich uwolniony i masz otwartą drogę do Boga, Ojca i do Nieba, Królestwa Bożego!!!

Tak właśnie! Przez wiarę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który z miłości do Ciebie spłacił dług wszystkich naszych grzechów, umierając za nie na krzyżu i zmartwychwstając dla naszego usprawiedliwienia, ponownego przyodziania w utraconą przez grzech Chwałę Bożą, świetlistą i czystą szatę, która jest wieczna. Jezus następnie wstąpił do Nieba otwierając nam bramy do Życia wiecznego w Królestwie Niebieskim w jedności z Bogiem i zesłał nam Ducha Świętego, abyśmy się narodzili do nowego Życia w Bogu!

Uwierz w Jezusa Chrystusa, a będziesz miał Życie wieczne! Jeśli uwierzysz, to przyjmij chrzest albo go świadomie odnów, jeśli byłeś ochrzczony w dzieciństwie i przyjmij Ducha Świętego, obietnicę Ojca, którego Syn Boży, Jezus Chrystus ześle na Ciebie, aby dać Ci nowe Życie w Bogu i przyoblec Cię w nową szatę Swojej sprawiedliwości i powołać Cię do nowego Życia, do nowych dobrych czynów, zgodnych ze Słowem Bożym, a może i do głoszenia Dobrej Nowiny innym ludziom! Ostatecznie zaś, drzwi do Raju, Królestwa Bożego, są przed Tobą otwarte na Życie wieczne z Bogiem! Życie, w którym nie będzie już cierpienia, smutku, głodu, chłodu, ciemności, kłamstwa, śmierci i wszystkiego, co złe, ale tylko dobro, miłość, pokój, radość, światłość, obfitość i po prostu szczęście z oglądania Boga razem z niebiańską rodziną przez całą wieczność…. ehh… jakże piękne rzeczy przygotował Bóg dla tych, którzy Go miłują!

Jak dobry jest Bóg! Wysławiajmy Go, bo jest dobry, bo Jego miłosierdzie trwa na wieki! Jezus jest Panem!

Dzieło Zbawienia i Kerygmat