Abraham a Maryja

Bóg nakazał Abrahamowi ofiarować Mu swojego syna Izaaka na jednym z pagórków w kraju Moria (por. Rdz 22:2), po czym, kiedy zobaczył, że Abraham zaufał Jego Słowu, okazał posłuszeństwo pomimo krwawiącego serca ojca, kazał zatrzymać mu rękę podniesioną na życie syna. (por. Rdz 22:11-12). Bóg obiecał Abrahamowi błogosławieństwo i potomstwo liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka pisaku na wybrzeżu morza” oraz to, że jego potomkowie zdobędą warownie swoich nieprzyjaciół i będą szczęśliwi (por. Rdz 22:16-18).

Maryja stała pod krzyżem (por. J 19:25), na którym Jej Syn złożył sam siebie w ofierze przebłagalnej za nasze grzechy. (por. J 10:17-18; Iz 53:7, 10). Razem ze stratą Syna, Jej dusza została przeniknięta mieczem (por. Łk 2, 35). W nagrodę Bóg Ojciec przydzielił jej tłumy uczniów Jezusa, jako synów i córki (por. J 19:26). Tak stała się matką wspólnoty uczniów, matką Kościoła, matką ludu Boga, niezliczonego ludu błogosławionych, szczęśliwych, bo zbawionych, prowadzonych do Życia wiecznego przez Jej Syna, Pana i Zbawiciela. Kochaj Maryję jak swoją własną, duchową Matkę, bo Ona kocha Cię jak swoje własne dziecko!

Komunia na rękę i lek na epidemię koronawirusa

W sieci pojawiło się wiele negatywnych komentarzy odnośnie zalecenia Episkopatu Polski dla przyjmowania Komunii Świętej „na rękę”. Ludzie martwią się o cześć dla Jezusa i o to, że nie uwielbią odpowiednio Boga, kiedy przyjmą Ciało Jezusa w inny niż dotąd sposób, tzn. „do ust”.

Żeby mieć szerszy obraz praktyki Komunii udzielanej na rękę, warto przeczytać następujące materiały, aby dokonać wyboru:
1) Biskup Juan Rodolfo Laise

2) List otwarty katolików polskich

3) Bp. Schneider

4) Ks. Bartosz Adamczewski

5) Mistyczka Maria Simma

6) ks. prałat Roman Kneblewski

7) ks. Sylwester na swoim  profilu fb

Osobiście również jestem wyłącznie za przyjmowaniem Komunii świętej „na kolanach i do ust”, bo uważam to za oddająca największą chwałę Bogu forma zewnętrznej postawy, wykluczająca ryzyko nieumyślnej profanacji cząstek Ciała Pana Jezusa. Póki nie ma nakazów w tym temacie, myślę, że trzeba pozostać w zgodzie z własnym sumieniem i robić to, co do tej pory uważaliśmy za jedynie słuszne. Inaczej wpadnie się w poważny konflikt sumienia, odzierający spotkanie z Jezusem z pokoju i skupienia na Nim. Jeśli będzie nakaz przyjmowania Komunii św. na rękę lub duchowo – z pewnością osobiście wybiorę Komunię duchową, żeby nie narażać Ciała Jezusa na nieumyślne porzucenie i profanację.

Pan Jezus powiedział o Swoim Ciele ukrytym w Chlebie:
„Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem ciało moje, które za was będzie wydane, bierzcie i pijcie z niego wszyscy to jest bowiem kielich krwi mojej, nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów, to czyńcie na moją pamiątkę” (Mt 26, 26).

Wcześniej, kiedy rozmnażał zwykły chleb powszedni dla uczniów, powiedział:
„Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło».” (J 6, 11-12)

Jeśli ułomki tamtego chleba trzeba było zebrać, „aby nic nie zginęło”, to o ileż bardziej trzeba dbać o Chleb Życia wiecznego, Eucharystyczne Ciało Pana Jezusa?

Zmartwieniem Jezusa jest najpierw, jak to zrobić, żeby ludzie w Niego uwierzyli, jako w Pana i Zbawiciela, żeby Jego Ciało mogli spożywać wszyscy pragnący Go, przez wszystkie dni ich życia, jak to zrobić żeby nawrócić nas z naszych osądów i nauczyć słuchać Żywego Słowa Boga na TERAZ, jak to zrobić żebyśmy przyjęli natchnienia Ducha Świętego na dany czas w miejsce rutynowych schematów, wreszcie jak to zrobić, żeby teraz w czasie epidemii, zachować swoich uczniów od choroby, którą sami sobie mogą przekazywać. Zmartwieniem jest również, jak to zrobić, żeby doprowadzić nas do największego szacunku do Najświętszego Sakramentu, który nam zostawił, aby nauczyć nas postawy pokory i bojaźni przed Bogiem, a w tym postawy ufnego dziecka.

Na pewno kapłani powinni być od teraz bardziej ostrożni, i poświęcić więcej czasu na udzielanie Komunii świętej do ust tak, żeby zrobić  to precyzyjnie. Może to jest antidotum na całe to zamieszanie z zewnętrzną formą Komunii świętej? Więcej czasu na Komunię! Tego potrzebujemy już od dawna, bo niektórzy księżą rozdają Najświętszy Sakrament jakby dawali jakieś ulotki z reklamą…  co również wymaga przebłagania.

Zewnętrzna forma przyjmowania Komunii świętej jest drugorzędna w stosunku do postawy wewnętrznej, jednak również bardzo ważna. Chodzi przecież o żywe Ciało Pana Jezusa, które udzielane w formie na rękę jest zagrożone nieświadomym porzuceniem i profanacją!

Z kolei całe ciało chrześcijanina musi zostać odkupione Najdroższą Krwią Chrystusa i obmyte wodą z Jego przebitego boku… Odkupienia potrzebuje każdy członek Twojego ciała, każda jego komórka. Czy już tego doświadczyłeś w duchu, w wewnętrznym doświadczeniu Łaski? Czy tylko przyjmujesz zewnętrznie sakramenty? W życiu trzeba doświadczyć oczyszczającej mocy chrztu, pokuty i pojednania oraz Najświętszego Sakramentu, niech Cię w końcu dotknie Boże Miłosierdzie, Syn Boży, który z miłości oddał za Ciebie życie, który daje Ci siebie dla całego Ciebie. Nie grzesz już więcej ani językiem ani rękami! I nie mów, że masz nieczyste ręce czy język, bo Bóg Ci mówi:

„Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił”. (Dz 11, 10)

Ale uwaga: nie grzesz już więcej i odpokutuj to, coś nagrzeszył dotąd. Jeśli kradłeś, to przeproś i oddaj, jeśli biłeś, to przeproś i opatrz komuś rany, jeśli uprawiałeś jakikolwiek nierząd, to podejmij wstrzemięźliwość i żyj w czystości, itd… Jeśli zgrzeszysz – obmyj swe szaty w Krwi Baranka: idź do spowiedzi, wyznaj grzech i otrzymaj jego odpuszczenie przez obmycie Krwią Baranka.

Problemem podstawowym podczas Komunii świętej jest zawsze dyspozycja wewnętrzna, o czym pisałem wcześniej tak:

Aktualnie o przyjmowaniu Komunii Świętej

Zmartwieniem Jezusa jest znowu jedność uczniów, o którą błagał Ojca podczas swojej ostatniej Paschy… błagam, nie kłóćmy się o sprawy zewnętrzne, zważajmy na Ciało Pańskie oraz zachowajmy wiarę i ufność w Boże Miłosierdzie!

A dzisiaj, jeśli ktoś przez epidemię chce przyjmować Komunię na rękę, to niech prosi Pana o przymnożenie wiary i ufności oraz niech sprawdza ręce, czy przypadkiem jakaś cząsteczka nie została spożyta… ryzyko to, jak dla mojego sumienia wyklucza tę formę, ale… Kościół pozwala na nią, więc rób tak, jak mówi Ci Twoje sumienie i serce. Niemniej jednak pamiętaj: jeśli wybierzesz formę na rękę, to błagam: bądź czujny i uważaj na każdą cząstkę Ciała Jezusa, żeby przypadkiem Jej gdzieś nie rzucić na podłogę, czy nie wetrzeć w klamkę drzwi do kościoła…
(o zgrozo)…

Jeśli nie wiesz, co w tej sytuacji konstruktywnego zrobić, to proszę módl się przy okazji osobistych modlitw, w następujących intencjach:

– Akt pokutny wobec Boga

Akt pokutny na czas epidemii koronawirusa i Kerygmat

– Modlitwa o powołanie uczniów z charyzmatem uzdrawiania
Panie Jezu, nasz Dobry Pasterzu! Proszę Cię przygotuj, namaść i poślij uczniów, którzy w tym czasie epidemii będą głosić nadchodzące Królestwo Boże, uzdrawiać chorych i wzbudzać wiarę w Ciebie Jezu Chryste!
Panie! Proszę Cię, obdarz łaską uzdrawiania wielu ze swoich uczniów, namaść ich Duchem Świętym, przyoblecz ich w Jego moc i poślij ich, aby uzdrawiali w Twoje imię za przyczyną Niepokalanej Maryi, Twojej Mamy, całe szpitale, całe grupy ludzi, tak jak Ty sam uzdrawiałeś wielu! Prosimy Cię o to dla Twojej chwały, dla wzrostu Twojego Królestwa, dla naszego Zbawienia i narodzin wiary w Ciebie pośród wszystkich ludów i narodów tak, aby wszyscy nasi Bracia stworzeni przez Boga byli zbawieni! Marzę o tym, aby Twoje imię było wymawiane z uwielbieniem nie rzadziej niż nazwa tego wirusa, który się panoszy po całym świecie. Ty wiesz, że ludzkość jeżeli nie zobaczy znaków i cudów, to nie uwierzy i pozostanie w ciemności swoich grzechów. Dlatego działaj i ratuj nas, niech za przyczyną Niepokalanej Dziewicy Maryi wyleją się zdroje Twojego Miłosierdzia na naszych chorych Braci. Niech wszyscy uwierzą w Jezusa, Syna Bożego, Pana i Zbawiciela świata i w to, że mają Mamę, Maryję, którą dałeś wszystkim, którzy Cię prawdziwie miłują, jako Mamę w ich ponownych narodzinach dla Boga. Całą tę sprawę składam w Niepokalane Serce Maryi, przez które spodobało Ci się zwyciężyć szatana, ku chwale Boga Ojca! Amen!

Módl się ze mną w intencji powołania uczniów z charyzmatem uzdrawiania codziennie, przy każdym swoim spotkaniu z Bogiem. Proponuję dodać tę modlitwę do podstawowych modlitw w ciągu dnia:
Anioł Pański – godz. 12.00
Koronka do Bożego Miłosierdzia – godz. 15.00
Różaniec – godz. 20.30

Módl się tak cała Polsko! Niech w ten sposób z Polski wyjdzie iskra Bożego Miłosierdzia, znaki i cuda, które wzbudzą i odnowią wiarę w Jezusa Chrystusa na całym świecie, tak jak to się działo na początku Dzieła Jezusa, kiedy posłał swoich uczniów (por. Mt 10, 7-8):
„Idźcie i głoście: „Bliskie już jest królestwo niebieskie”.
Uzdrawiajcie chorych,
wskrzeszajcie umarłych,
oczyszczajcie trędowatych,
wypędzajcie złe duchy!
Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!”

W ten sposób epidemię Bóg wykorzysta dla krzewienia Ewangelii i zbawiania ludzi, do sprowadzenia ludzkości na drogę powrotną do Niego – miłosiernego Ojca. Tak przygotujemy drogę Panu na Jego powtórne przyjście!

 

Wniebowzięcie i ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny – rozważania 15-22.08.2018

15.08.2018r. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Raduj się Panno Maryjo! Po tylu latach rozłąki znowu będziesz z Synem! Już niosą Cię na rękach świetliści aniołowie, już Twój Syn wychodzi Ci na spotkanie. Jakaż radość w Niebie, kiedy Król królów i Pan panów wita Swoją Matkę! Jakaż radość Matki, kiedy widzi znowu swojego Syna w wiecznej chwale Ojca!

Radujcie się święci aniołowie, bo zaprawdę szczęśliwi jesteście wy, którzy możecie widzieć to spotkanie Matki i Syna po latach ciężkiej rozłąki.

Jakaż radość w Niebie, kiedy Syn prowadzi Matkę do Ojca, kiedy w Duchu Świętym Ojciec i Syn mogą utulić Swój najdroższy Skarb, Maryję. Kiedy Trójca wita Swoją najbardziej umiłowaną Córkę, Matkę i Oblubienicę płomieniem wszechogarniającej miłości. Jakaż radość Niewiasty na to spotkanie i jakież Jej zakłopotanie, kiedy przed całym Niebem rozgrywa się ta cała scena. Ale to nieistotne, że wszyscy z zadziwieniem patrzą, bo teraz Trójca stapia się ze Swoją ukochaną, stając się Jej koroną, Jej chwałą, Jej  radością na wieki obecną w Jej uwielbionej duszy i na wieki zamieszkującej Jej uwielbione ciało.

22.08.2018 Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny na Królową Nieba i Ziemi
Król królów zapragnął mieć obok Siebie Królową. Czyż ktoś jest Mu w stanie tego zabronić? Czyż ktoś jest władny zmienić Jego odwieczny zamysł? Oto Ona, oto Królowa – Maryja, Niepokalana Dziewica, Arcydzieło Boga Ojca, Matka Syna Bożego, Oblubienica Ducha Świętego!

Raduj się Miriam, nasza Mamo i Królowo, bo zaprawdę wielkie rzeczy uczynił Ci Wszechmocny!

Prosimy, nie zapominaj o nas, będących tu na ziemi, z której Cię wzięto do Nieba, ale módl się za nami z Twego królewskiego tronu. Módl się, abyśmy spotkali się wszyscy w Niebie i razem oddali cześć i chwałę Twemu Synowi, a przez Niego, z Nim i w Nim zjednoczeni z Duchem Świętym – chwałę Ojcu. Amen.

A oto, jak zobaczyła całą tą scenę Maria z Agredy:

Maria z Agredy: Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP – Znak nadziei i pocieszenia

Z okazji uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, za natchnieniem otworzyłem w czasie modlitwy książkę pt.: „Do Kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej”, ks. Stefano Gobbiego. Ze niemałym wzruszeniem stwierdziłem, że książka otworzyła się na następującym rozdziale:

394 Znak nadziei i pocieszenia
Rubbio (Vicenza), 8.12.1988 Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

a Patrzcie dziś wszyscy na Mnie – na waszą Niepokalaną Mamę. Aby kontemplować Mnie jako znak nadziei i pocieszenia, zjednoczcie się z zastępami Aniołów i ze Świętymi w Niebie, z wszystkimi duszami modlącymi się i cierpiącymi w Czyśćcu oraz z Kościołem ziemskim i pielgrzymującym, żyjącym jeszcze w czasie i kroczącym po pustyni świata.

b Wolność od wszelkiej zmazy grzechu, nawet grzechu pierworodnego, pozwoliła:
Mojej duszy – być całkowicie napełnioną życiem Bożym;
Mojemu umysłowi – być wypełnionym Duchem Mądrości, który poizwolił Mi zrozumieć Boskie Słowo;
Mojemu Sercu – otworzyć się na najdoskonalszą formę miłości;
Mojemu Ciału – być ogarniętym niepokalaną jasnością dziewiczej czystości.

c Popatrzcie na Mnie – waszą Niebieską Mamę, we wspaniałości Jej nadludzkiej piękności – i biegnijcie wszyscy śladem Mojego rajskiego zapachu. W Moim pięknie ma głębokie źródło wasza nadzieja i wasza pociecha.

d Jako <cała piękna> – tota pulchra – jestem dla was znakiem nadziei w przeżywanych przez was dniach, w których Mojemu przeciwnikowi udało się wszystko skalać plamą grzechu i nieczystości. Żyjecie pod znakiem jego największego zniewolenia, zamazującego w was każdy ślad duchowego piękna. Grzech zaciemnia dusze, przeszkadzając im przyjąć wspaniałość życia i wspólnoty z Bogiem. Ciała są stale zezwierzęcane przez panowanie namiętności i nieczystości. Cywilizacja bez Boga przygniata swym ciężarem człowieka, zniekształcając w nim obraz jego pierwotnej godności. Uporczywe odrzucanie Boga rzuca cień na świat. Głębokie ciemności zstąpiły obecnie, aby wszystko okryć.

e Dlatego w tym czasie ukazuje się Niepokalana Mama – jako znak waszej niezawodnej nadziei.  Moje matczyne zadanie polega na prowadzeniu dusz do łaski, serc – do miłości, ciał – do czystośc, człowieka – do wielkiej godności dziecka Bożego, świata – do doskonałego uwielbienia Przenajświętszej Trójcy.

f Jako <cała piękna> – tota pulchra – jestem dla was także znakiem pocieszenia. Żyjecie w czasie wielkiego ucisku. Wzrastają próby i cierpienia wszystkich. Źli z uporem kroczą nadal drogą zła i grzechu, nie przyjmując Moich potwarzającyh się wezwań do nawrócenia i powrotu do Pana.

g Dobrzy stali się letni i jakby sparaliżowani szkodliwą atmosferą, w której żyją. Osoby konsekrowane oddają się poszukiwaniu przyjemność i przyciąga je duch świata, odrzuconego z powodu ich powołania. Kapłani tracą siły, wielu jest złych i niewiernych, trwonią skarb świętego Kościoła Bożego.

h Godzina kary właśnie nadeszła. Dlatego też bardziej niż kiedykolwiek potrzebujecie oddania siebie Mnie, waszej Niebieskiej Mamie. Mnie bowiem Pan powierzył zadanie prowadzenia Was wszystkich droga dobra, zbawienia i pokoju.

i Zapraszam dziś wszystkich do popatrzenia na Mnie, na waszą Niepokalaną Mamę – znak pewnej nadziei i pocieszenia. W tych dniach głębokiej ciemności i powszechnego zamętu pozwólcie się ogarnąć Moją Światłością, abyście – kierowani i prowadzeni przeze Mnie – mogli iść i oświetlać wszystkie zakątki ziemi.”

Wielka Modlitwa Fatimska św. Jana Pawła II

Prosimy Cię, Maryjo! Ukaż nam swe Niepokalane Serce, będące drogą, która zaprowadzi dzisiejszy świat do Boga. Prosimy: «Od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać!». Wśród licznych zagrożeń i niepewności jutra, wołamy do Ciebie w zaufaniu bez granic:

Pomóż nam przezwyciężyć grozę zła, która tak łatwo zakorzenia się w sercach współczesnych ludzi – zła, które w swych niewymiernych skutkach ciąży już nad naszą współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości!
Od głodu i wojny, wybaw nas!
Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiej wojny, wybaw nas!
Od grzechów przeciw życiu człowieka od jego zarania, wybaw nas!
Od nienawiści i podeptania godności dzieci Bożych, wybaw nas!
Od wszelkich rodzajów niesprawiedliwości w życiu społecznym, państwowym i międzynarodowym, wybaw nas!
Od deptania Bożych przykazań, wybaw nas!
Od usiłowań zdeptania samej prawdy o Bogu w sercach ludzkich, wybaw nas!
Od przytępienia wrażliwości sumienia na dobro i zło, wybaw nas!
Od grzechów przeciw Duchowi Świętemu, wybaw nas!

Przyjmij, nasza Matko, to wołanie nabrzmiałe cierpieniem wszystkich ludzi! Przepojone cierpieniem całych społeczeństw! Pomóż nam mocą Ducha Świętego przezwyciężać wszelki grzech, grzech w każdej jego postaci: w nas i wokół nas.

Niech nasze dziecięce oddanie się Tobie stanie się narzędziem, którym posłużysz się zgodnie z wolą Bożą, aby rychlej nadeszła cywilizacja miłości, aby pojawiła się wśród nas wiosna chrześcijaństwa i zakwitła świętością życia nas, naszych rodzin i całych narodów.

Niech jeszcze raz objawi się w dziejach świata nieskończona potęga Odkupienia: potęga Miłości miłosiernej! Niech powstrzyma zło! Niech przetworzy sumienia! Niech w Sercu Twym Niepokalanym odsłoni się dla wszystkich światło Nadziei!

Niech Serce Twe Niepokalane zmieni świat. Amen.

Maryja w Tajemnicy Krzyża – Współodkupicielka

Maryja w Tajemnicy Krzyża na podstawie Orędzi Pana Jezusa do Kapłanów (część 1):

„10. TAJEMNICA KRZYŻA – OFIAROWANIE SIĘ MARYI RAZEM Z BARANKIEM (28.07.1975 r.)
Don Ottavio:, Jaki jest udział Najświętszej Maryi Panny w Tajemnicy Krzyża?
Jezus: Udział Mojej Matki w Tajemnicy Krzyża jest jedyny w historii rodzaju ludzkiego jak też w historii Nieba.

Moja Matka, jedyna pośród wszystkich kobiet uczestniczy prawdziwie w Moim kapłaństwie. Znała dobrze Pismo Święte – Starego Testamentu. Oświecona obficie przez Ducha Świętego, przyjmując macierzyństwo Boże, wiedziała dobrze, co Ją czeka. Zresztą, stary Symeon uprzedził Ją wyraźnie: Serce Twe przebije miecz„.  Matka Moja przechowywała w swym Sercu to straszne proroctwo dla Niej tak jasne i przejrzyste. Było ono jakby cięciem, które przebiło Jej Serce na całe życie.

Matka Moja miała więc naprawdę udział w Moim kapłaństwie i to nie tylko w sposób tych, którzy są ochrzczeni i bierzmowani, ani też w znaczeniu materialnym, lecz w sposób inny i jeszcze głębszy od tego, kto otrzymał Sakrament kapłaństwa.

Matka Moja uczestniczyła i ma prawdziwy udział w Moim kapłaństwie, w tym znaczeniu, że na Kalwarii złożyła Ojcu ofiarę czystą i świętą. Baranka Bożego, Jego Syna i ofiarowała się z Nim sama.

Jest więc Ona również zadość czynną ofiarą za grzechy ludzi. Swą obecnością, swym przyzwoleniem i współudziałem, Maryja nie tylko brała udział, lecz – ze swym Boskim Synem – była prawdziwie promotorką dramatu Odkupienia, który stał się ośrodkiem historii rodzaju ludzkiego. Przez to podwójne ofiarowanie, odnawiające się w każdej Mszy świętej, dokonuje się czyn, dzięki któremu kapłan jest naprawdę kapłanem. Nigdy, bowiem kapłan nie jest na tyle kapłanem Jak wtedy gdy, w zjednoczeniu ze Mną ofiaruje Mnie i siebie Memu Ojcu.

Dlatego Matka Moja jest Współodkupicielką.

Aby dokonać tej ofiary, Matka Moja musiała wyniszczyć się całkowicie. Ofiara wyniszcza się i pożywa się ją. Najświętsza ze wszystkich Matek, musiała wyniszczyć swe Serce. Musiała złożyć w ofierze wszelkie uczucia. Musiała i chciała powtórzyć swe “Fiat” („niech mi się stanie„). Toteż jak Jezus i z Jezusem powiedziała: „Ojcze, nie Moja, ale Twoja wola niechaj się stanie„.

Tylko miłość nieopisana, niepojęta, miłość bez wymiarów ludzkich uczyniła Ją zdolną do tak wielkiego czynu. Jako mająca udział w Moim kapłaństwie, Matka Moja okazała Bogu i ludziom największy dowód miłości, polegający na ofierze życia Tego, którego umiłowała najbardziej.”

11. MARYJA-JAKO WZÓR DOSKONAŁEGO ZJEDNOCZENIA Z JEZUSEM
Jezus: Ludzie wiedzą mało i zastanawiaj ą się jeszcze mniej nad tym, co wiedzą. Ludzie i wielu z Moich kapłanów i dusz zakonnych nie myślą o tym, że Tajemnica Krzyża odnawia się ciągle. Wierzą oni słabo w tę wzniosłą rzeczywistość, która spełnia się w Najświętszej Ofierze Mszy świętej. Kapłani nie myślą o tym, że obok Mnie, obecnym w Hostii konsekrowanej, jest jak na Kalwarii Moja Matka, która ofiaruje się wraz ze Mną Ojcu Niebieskiemu.

Pomyśl mój synu, jaką straszną niespodzianką będzie pewnego dnia dla wielu z Moich kapłanów to odkrycie, że byli tylko materialnymi szerzycielami tych wielkich tajemnic obecności Mojej i ich Matki.
Pomyśl o tylu chybionych owocach i o tylu duszach nie uświęconych z powodu zawinionego zaślepienia wielu Moich kapłanów. Zastanów się też nad dokonywanymi świętokradztwami.

Moja Matka jest i pozostaje ze Mną w doskonałej łączności. Dokonały się w Niej tak wielkie rzeczy. Jest Ona wielkim przykładem dla wszystkich kapłanów. (…)”

Dla sprecyzowania dodamy jeszcze to:
Jezus Chrystus jest jedynym Odkupicielem człowieka i rodzaju ludzkiego, Odkupicielem w 100% za cenę własnej krwi i własnego życia wydanego na ofiarę przebłagalną na krzyżu. Mówiąc o Maryi jako o „Współodkupicielce” mamy na myśli Jej jedyny i niepowtarzalny udział i uczestnictwo w całym Dziele Odkupienia i Zbawienia, a nie zabranie Jezusowi np. 5% ze 100% tego Dzieła. Proszę więc właściwie rozumieć ten tytuł, który nie ma na celu odebrania Jezusowi pełnej (100%) władzy i mocy w dokonywaniu odkupienia i zbawianiu człowieka, a jedynie ma na celu podkreślenie jedności Jezusa i Maryi w tym Dziele, początkowej zależności Jezusa od Maryi (w sensie zaistnienia możliwości fizycznego wcielenia Syna Bożego poprzez zgodę Maryi w słowach „niech mi się stanie” – bez tego nie byłoby całej reszty) i ostatecznej zgody na wolę Ojca, co do śmierci Syna w cichym i pokornym przyjęciu wydarzenia Paschy przez Krzyż.

Maria z Agredy: Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Bezpośrednio po śmierci Maryi Jej Najświętsza Dusza została przeniesiona na prawicę Jezusa Chrystusa. Maryja jedyna z wszystkich śmiertelników nie przechodziła sądu szczegółowego, jakiemu podlegały wszystkie dzieci Adama. Będąc Królową całego stworzenia i Matką Stwórcy była wyjęta spod tych praw.

Zbawiciel przedstawił Maryję przed tronem Bóstwa jako „Matkę„. W obecności wszystkich świętych Syn Boży w swym  Najświętszym Człowieczeństwie przemówił do odwiecznego Ojca: Odwieczny Ojcze! Moja najukochańsza Matka, Twoja umiłowana Córka, najdroższa Oblubienica Ducha Świętego przychodzi, aby na wieki posiąść koronę i chwalę, którą przygotowaliśmy dla Niej w nagrodę za Jej zasługi. Pomiędzy dziećmi Adama narodziła się Ona jako róża bez cierni, nienaruszona, czysta i piękna. Jest godna tego, abyśmy Ją wzięli na Nasze ręce i posadzili na miejsce, na które nikt, kto narodził się w grzechu wejść nie może. Ona jest Naszą jedyną i umiłowaną Wybranką. W niej złożyliśmy skarb Naszego Bóstwa, a Ona przechowywała ten skarb jak najwierniej; nigdy nie odstąpiła od Naszej woli i zyskała sobie Naszą łaskę. Mój Ojcze, trybunał Naszego miłosierdzia jest sprawiedliwy i hojnie wynagradzamy zasługi naszych przyjaciół. Jest rzeczą słuszną i sprawiedliwą, aby Maryja odebrała nagrodę jako Matka. Przez cale swoje życie, we wszystkich swych uczynkach była do Mnie podobna, tak jak możliwe jest to dla stworzenia ludzkiego; równie podobna powinna być we wspaniałości chwały. Niechaj zasiądzie na tronie Naszego Majestatu, aby tam gdzie jest istotna świętość, była także i najwyższa, stworzona świętość„.

To orzeczenie Wcielonego Słowa zatwierdził Ojciec i Duch Święty. Najświętsza dusza Maryi została wyniesiona na prawicę Jej Syna i prawdziwego Boga, posadzona na królewskim tronie Trójcy Przenajświętszej: nikt z ludzi ani aniołów nie wstąpił i nie wstąpi na to miejsce.

Najwyższym i najwznioślejszym odznaczeniem naszej Królowej i Pani jest to, że siedzi na tronie trzech Boskich Osób i to jako Monarchini, podczas gdy wszyscy inni mieszkańcy nieba zajmują tylko miejsca sług  najwyższego Króla. Temu majestatowi Najświętszej Panny odpowiadają dary chwały: posiadanie, oglądanie i używanie. W nieskończonym dobru,
którym radują się wszyscy święci, Maryja bierze udział o wiele większy niż wszyscy inni. Wzniosła Królowa poznaje, przenika i pojmuje Istotę Bóstwa i Jej nieskończone doskonałości o wiele bardziej, niż wszyscy błogosławieni razem wzięci; nieskończenie bardziej miłuje Ją, raczy się Jej tajemnicami i ukrytymi wyrokami.

Niepodobna opisać z jaką radością obchodzili ten dzień wszyscy aniołowie i święci w niebie. Śpiewali nowe hymny pochwalne ku czci Najwyższego i ku uwielbieniu Jego Córki, Matki i Oblubienicy, w której Pan ukoronował
wszystkie swoje dzieła.

Nadszedł trzeci dzień od chwili, w której Najświętsza dusza Maryi wstąpiła do chwały niebiańskiej. Wówczas Pan objawił świętym swoją Boską wolę, że dusza Maryi powróci na ziemię, zbudzi swe ciało do życia i połączy się z nim ponownie, aby Maryja z ciałem i duszą, nie czekając na ogólne ciał zmartwychwstanie, wyniesiona została na prawicę swego Najświętszego Syna. Jezus Chrystus zstąpił na ziemię, prowadząc po swej prawicy duszę
Najświętszej Matki, w otoczeniu legionów aniołów i patriarchów. Przybyli do grobu w dolinie Jozafata, gdzie spoczywało dziewicze ciało Królowej niebios. Pan odezwał się w te słowa: „Matka moja poczęta została bez grzechu, aby ze swej najczystszej, niepokalanej i dziewiczej materii przyodziać Mnie w tę samą naturę ludzką, w której przyszedłem na świat i odkupiłem go od grzechu. Moje Ciało jest Jej ciałem. Ona była Pomocnicą w moich dziełach Odkupienia, dlatego muszę Ją zbudzić z martwych, tak jak sam niegdyś zmartwychwstałem; uczynię to tego samego dnia i tej samej godziny. Albowiem jest wolą moją, aby we wszystkim była do Mnie podobna.

Wszyscy święci starego Zakonu złożyli Panu wyrazy uwielbienia i podziękowania za tę łaskę. Najbardziej radowali się nasi pierwsi rodzice — Adam i Ewa, następnie św. Anna, św. Joachim i św. Józef. Na rozkaz Pana Najświętsza Dusza Maryi wstąpiła w Jej najczystsze ciało, ożywiła je do
nowego życia, nieśmiertelnego i pełnego chwały nadając mu cztery dary, które odpowiadają chwale duszy i które z duszy przechodzą na ciało, a mianowicie: jasność, niepodleganie cierpieniom, zwinność i delikatność. Wyposażona w te dary Maryja wyszła z duszą i ciałem z grobu, przy czym nie odsunięto kamienia zakrywającego grób. Ustawiła się uroczysta procesja, która wśród niebiańskiej muzyki uniosła się od grobu do
nieba. Stało się to w tej samej godzinie, w której zmartwychwstał Pan Jezus, to jest w niedzielę po północy. Na końcu procesji, po prawicy Zbawiciela, postępowała Królowa niebios w złotej szacie, napełniającej wszystkich mieszkańców niebios niewysłowionym podziwem. Wszystkie oczy były skierowane na Maryję i wszyscy śpiewali radosne pieśni
wielbiące Najświętszą Pannę; m.in. dały się słyszeć zwrotki Pieśni nad pieśniami: „Kim jest ta, co się wyłania z pustyni wśród słupów dymu, owiana wonią mirry i kadzidła, i wszelkich wonności kupców.” Śpiewano także: „Wyjdźcie córki Syjonu i zobaczcie naszą Królową. Gwiazdy zaranne uwielbiają Ją, a synowie Najwyższego czczą Ją uroczystościami. Kto jest ta, która wychodzi jakby jutrznia wschodząca, piękniejsza od księżyca, wybrana niby słońce? Kto jest ta, która wschodzi z pustyni, opierając się o swego Oblubieńca i napełniona niezmierną rozkoszą?

Wśród takich uwielbień Maryja doszła do tronu Trójcy Przenajświętszej. Trzy Boskie Osoby przyjęły Ją uściskiem, który trwać miał na wieki.

– „Mistyczne Miasto Boże, czyli żywot Matki Boskiej” Marii z Agredy, rozdział LVIII

Maryja w Tajemnicy Wcielenia i Eucharystii

„Don Ottavio: Prosiłem Pana, by mi dał poznać udział najświętszej Maryi Panny w Tajemnicy Wcielenia.

Z wielką dobrocią odpowiedział mi Jezus: “Udział Mej Ukochanej Matki w Moim Wcieleniu jest wielką i wzniosłą Tajemnicą. Gdy Ona dawała mi życie cielesne, karmiła Mnie przed i po Moim narodzeniu. Ja dawałem Jej, w wierze coraz większy udział w Moim Życiu Bożym”.

Łaska uświęcająca jest uczestnictwem w naturze Boga i dzięki niej stajecie się Jego dziećmi, dziedzicami Nieba i członkami Kościoła. Otóż Maryja jest “Pełna Łaski”, jest prawdziwą Matką Kościoła, która karmi i wychowuje, jak to czyniła z Jezusem.

Maryja będąc stworzeniem o wiele niższym od Boga, którego jest zawsze pokorną służebnicą, przez łaskę i macierzyństwo Boże, czyni Ją zarazem Królową Wszechświata. Ma Ona udział w naturze Bożej w mierze głębszej i wznioślejszej: “Gdyż wielkie rzeczy uczynił Mi Wszechmocny”…”

Natura ludzka i natura Boska, we Mnie i w Niej, zlewają się w sposób jedyny, bardzo szczególny i tajemniczy. Tak, że wszystko, co jest Moje, jest również Maryi, a co jest Maryi, jest też i Moje.

Jest więc oczywiste, że Jej udział w Tajemnicy Mego Wcielenia prowadzi do komunii doskonałej, do tego stopnia, że myśli, uczucia, radości i bóle pochodzą jakby z jednego źródła.

Jej udział w Moim nieskończonym cierpieniu jest tak głęboką tajemnicą, że nie może to być zrozumiane przez ludzki umysł. Z tego samego powodu ludzki umysł nie może pojąć miłości Maryi ku Mnie i ku wszystkim ludziom. Niezrozumiałą jest również dla umysłu ludzkiego wielkość Mej Matki w doświadczeniach i cierpieniu, jak też Jej wielkość w chwale. Żyje Ona we Mnie, a Ja żyję w Niej. Tak było, tak jest i tak będzie zawsze.

Don Ottavio: Panie, jaki jest udział Twojej Matki w Tajemnicy Eucharystycznej?

Jezus: “ Taki sam jak w Tajemnicy Wcielenia „. Jest to tajemnica doskonałej Komunii: Ja żyję w Niej, a Ona we Mnie. Ona żyje Moją naturą Boską, a Ja Jej naturą ludzką. Powiedziałem, że żyjemy w doskonałej Komunii, tam gdzie Ja jestem, tam jest i Ona.

Mój synu, to powinno by wystarczyć, by uczynić waszym duszom bardziej przystępną wielkość Mojej i waszej Matki. Za Jej pośrednictwem Ja, Słowo Przedwieczne Ojca, otrzymałem naturę ludzką. Dzięki Niej tajemnica zbawienia stała się możliwą.

Komunia, powstała w Tajemnicy Wcielenia, trwa nadal w Tajemnicy Eucharystycznej i trwać będzie bez końca. Będę żył zawsze Jej naturą ludzką, a Ona będzie żyła zawsze Moją naturą Boską. Ta Komunia jest jedyną i nie powtórzy się już. Nie może być ona porównana z Moim zjednoczeniem z duszami w stanie łaski, nawet gdyby ono było po ludzku nie do opisania dla swego nadprzyrodzonego piękna.

Jezus: “Ze stosunku istniejącego między Bogiem, a Moją Matką powstają sprawy wzniosłe i jedyne:
Jej macierzyństwo połączone z dziewictwem. – Jej Niepokalane Poczęcie. Wyłączenie Jej z podlegania zepsuciu ciała. Wniebowzięcie i królowanie Maryi nad wszystkimi potęgami Nieba i ziemi.
Jej władza nawet nad mocami piekła, które wreszcie zwycięży całkowicie.

Ludzie pełni zarozumiałej samowystarczalności, nie widzą wielkości i potęgi Mojej Matki, która jest przecież ich Matką. Nie słuchają Jej macierzyoskich wezwao.

65. MARYJA ŻYJE W KOMUNII DOSKONAŁEJ Z JEZUSEM

Jezus: Ze swej natury miłość dąży do zjednoczenia z prawem nadprzyrodzonym. Ja, Bóg Wszechmocny, mogę wszystko: mogę ukoić Moje gorące pragnienie miłości oddając się wam całkowicie, by być z wami jedną rzeczą, tak jak jestem jedno z Ojcem i Duchem Św. Jesteśmy Trzej w Jedności, właśnie na zasadzie tego prawa miłości. Po Mnie moja Matka – arcydzieło Trójcy Świętej – posiada miłość bez miary. Zjednoczyła się Ona ze mną w Tajemnicy Wcielenia i w Tajemnicy Krzyża. Musi więc być złączona ze Mną w Tajemnicy Mszy św., która jest jedno z Tajemnicą Krzyża, choć nie jest krwawa.
Synu, jeśli miłość doprowadziła Mnie do złączenia się z wami w Tajemnicy Eucharystii, to tym bardziej każe Mi też łączyć się z Moją Matką w komunii doskonałej, jedynej w całej historii ludzkości. Potwierdzam, że Maryja żyje Mną, moją Boską Naturą, tak jak Ja żyję Jej ludzką naturą. Jest więc rzeczą słuszną, by tam, gdzie Ja jestem, Maryja była również obecna. Jest to nawet potrzebą natury i miłości.

Moja Matka nie tylko przyjęła Ofiarę Krzyżową, dokonaną w określonej chwili historii, lecz przyjęła także Ofiarę Krzyżową w całej jej rozciągłości w czasie. Miłość Jej nie byłaby doskonała, gdyby tak nie było. Toteż Jej obecność we Mszy św. jest zupełnie rzeczywistą, tak jak na Kalwarii. Jest też bardzo oczywista ofiara Jej dana Ojcu, razem ze Mną – z Moją Ofiarą. Jest bardzo rzeczywiste jej fiat na Kalwarii, jak i przy ołtarzu, na odpuszczenie waszych grzechów. Gdyby tak nie było, Maryja nie byłaby Współodkupicielką. Maryja – Współodkupicielką była, jest i będzie razem ze Mną w doskonałej komunii (jedności), tak jak Ja będę w komunii z wami w wieczności.

Jesteśmy złączeni teraz przez Tajemnice wiary z tymi, którzy wierzą i żyją tym. W wieczności złączymy się komunią doskonałą we wzajemnym oddaniu Moim i waszym, w chwale Niebieskiej.”

Z książki Orędzia Pana Jezusa do Kapłanów, Don Ottawio Michelini

Dzień Wcielenia – Zwiastowanie

Niepokalane Serce Maryi, Serce człowieka, kobiety, które pozwoliło wypełnić się w całej pełni Łaską, Duchem Świętym Boga Jedynego. Serce, które zawsze było, jest i będzie wierne woli Boga Ojca, które zawsze śpiewa niech mi się stanie według Twojej woli Ojcze! (łac. „fiat„)

Najpierw kiedy okazuje się, że to właśnie Ją Bóg wybrał na Matkę dla Swojego Syna. Nastolatkę, młodziutką dziewczynę (wg Marii z Agredy Maryja miała wtedy 14 lat 6 miesięcy i 17 dni), która od dzieciństwa przysięgła Bogu dziewictwo duszy i ciała, która od zawsze modliła się o przyjście Mesjasza – Zbawiciela i swoje całe życie złożyła jako ofiarę na przyspieszenie tego przyjścia.

Aż nagle odwiedza Ją anioł, pozdrawia w sposób wyjątkowy: „Raduj się, pełna łaski!” i oświadcza, że od teraz wolą Boga jest, aby stała się matką. Mało tego, nie zwykłą matką, ale Matką „Syna Najwyższego„, któremu zostanie dana „wszelka władza w niebie i na ziemi” (por. Mt 28, 18) i panowanie na wieki (por. Łk 1, 33). Takiej drugiej Matki nigdy już nie będzie, jest absolutnie wyjątkowa.

Maria z Agredy relacjonuje Zwiastowanie i Wcielenie Syna Bożego (por. Łk 1, 26-38) następująco:
„Słysząc to anielskie pozdrowienie Maryja przelękła się w swej pokorze. Lęk ten miał dwie przyczyny: pierwsza wynikała z pokory, bowiem Maryja uważała się za najmniej znaczącą z wszystkich istot; tymczasem usłyszała w pozdrowieniu, że jest błogosławiona między niewiastami. Druga przyczyna wynikała z objawienia Jej w tej samej chwili tajemnicy, że Pan obrał Ją sobie za swoją Matkę. Tego przelękła się Maryja najbardziej, mając o sobie zbyt niskie mniemanie. Dlatego archanioł objaśniając wolę Bożą mówił dalej: „Nie lękaj się Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę w oczach Boga. Oto poczniesz i porodzisz syna, któremu dasz imię Jezus; On będzie wielkim i będzie uznany Synem Najwyższego.

Druga przyczyna wynikała z objawienia Jej w tej samej chwili tajemnicy, że Pan obrał Ją sobie za swoją Matkę. Tego przelękła się Maryja najbardziej, mając o sobie zbyt niskie mniemanie. Dlatego archanioł objaśniając wolę Bożą mówił dalej: „Nie lękaj się Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę w oczach Boga. Oto poczniesz i porodzisz syna, któremu dasz imię Jezus; On będzie wielkim i będzie uznany Synem Najwyższego.”

Jedynie nasza najmądrzejsza i najpokorniejsza Królowa mogła w pełni zrozumieć i godnie ocenić tę cudowną tajemnicę; skoro zaś zrozumiała jej wielkość, ogarnęło ją równie wielkie zdumienie i podziw. Niezwłocznie zwróciła się pokornym sercem do Pana, który nie mógł odmówić Jej prośbom i błagała Go o nowe oświecenie i pomoc w tak trudnej sprawie.

W trakcie spełniania się tej tajemnicy Najwyższy pozostawił Maryję w stanie wiary, nadziei i miłości, lecz pozbawił Ją reszty darów i oświeceń. Będąc w takim stanie Maryja odpowiedziała Archaniołowi Gabrielowi: „Jak to się stać może, że pocznę i porodzę syna, kiedy nie zaznałam męża i zaznać go nie mogę?„. Równocześnie przypomniała Panu ślub czystości uczyniony dawniej i zaślubiny z Jego Majestatem.

35 Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. 36 A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. 37 Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». (por. Łk 1, 35-37)

Słowa posła niebiańskiego miały przypomnieć Najświętszej Pannie obietnice Pana i sprawić, by przez wiarę we wszechmoc Najwyższego pozbyła się wszelkich obaw. Ponieważ jednak nasza Królowa przewyższała mądrością, roztropnością i świętością nawet aniołów, wstrzymała się jeszcze z odpowiedzią, aby udzielić jej po zastanowieniu się nad największą tajemnicą wszechmocy Bożej.

Wielka Władczyni rozumiała, iż od Jej odpowiedzi zależy spełnienie się Boskich przepowiedni i obietnic, otwarcie bram nieba, odnowienie zwycięstwa nad piekłem. Nadto od Jej odpowiedzi zależało danie zadośćuczynienia sprawiedliwości Bożej, założenie Nowego Zakonu łaski, szczęśliwość ludzi, radość aniołów — słowem, cała wielka tajemnica zstąpienia Jednorodzonego i przyjęcia przez Niego postaci człowieka w łonie Dziewicy.

Bez wątpienia wielki i podziwu godny to był cud, że wszystkie te tajemnice, i to co w nich zamknięte, Najwyższy złożył w ręce tej pokornej Dziewicy i że wszystko zależało od Jej zezwalającego słowa. Przecież wszystko to Pan mógł z wszelką pewnością powierzyć mądrości i silnemu duchowi Tej Niewiasty, albowiem przy swym wzniosłym usposobieniu nie mogła Ona zawieść Jego zaufania. Pan Bóg jednak nie chciał tego największego ze swoich dzieł dokonać bez współdziałania i dobrowolnej zgody Najświętszej Maryi Panny. Z Nią i przez Nią pragnął Najwyższy nadać swoim dziełom tę doskonałość, abyśmy dobrodziejstwo to zawdzięczali Matce mądrości, naszej Ucieczce, Maryi.

Wielka Królowa rozważała i poznawała niezmierzoną godność Matki Boskiej, którą miała nabyć przez wymówienie słów: „Niech się stanie!”. Zdobyła się, więc na siłę nadludzką i zastanowiwszy się nad wielkością tej wzniosłej Boskiej tajemnicy i odebranym poselstwem, oddała się w duchu podziwowi, uwielbieniu i najwyższej miłości Boga. Siła uczuć i drgnień duszy spowodowały, iż z Najczystszego Serca Maryi wypłynęły trzy krople najczystszej krwi. Mocą Ducha Świętego z tych trzech kropli utworzone zostało w najczystszym łonie Maryi Ciało naszego Pana Jezusa Chrystusa. Tak więc z serca najczystszej Dziewicy Maryi, mocą potęgi miłości powstało najświętsze Człowieczeństwo Słowa ku naszemu zbawieniu.

Równocześnie Maryja z nieopisaną pokorą schyliła głowę, złożyła ręce i wyrzekła owe słowa, które stały się początkiem naszego zbawienia: „Ecce ancilla Domini, fiat mihi secundum verbum tuum — Oto ja służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa Twego!” Gdy Maryja wymawiała te słowa, które dla Boga były tak miłe, a dla nas tak zbawienne, w jednej chwili spełniły się cztery rzeczy.

– Po pierwsze z owych trzech kropli krwi, które wypłynęły z Serca Maryi, utworzone zostało Najświętsze Ciało naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
– Po drugie została stworzona Dusza naszego Pana.
– Po trzecie dusza i ciało zostały połączone w celu utworzenia najdoskonalszego Człowieczeństwa Chrystusa.
– Po czwarte Bóstwo poprzez Słowo połączyło się z Człowieczeństwem; przez to szczególne połączenie spełnił się akt Wcielenia.”

Tak było, chociaż brzmi to wszystko jak totalna mistyka. W Ewangelii Św. Łukasza nie są ukazane wprost wszystkie te szczegóły, jednak między wierszami wszystko to jest ukryte. Ukrycie to nie jest bynajmniej przypadkowe i bezcelowe…

W swej pokorze Maryja nigdy nawet nie pomyślała, że sama mogłaby być Matką Chrystusa, chciała być tylko ukrytą dla świata ofiarą na przyspieszenie przyjścia Mesjasza, oto codziennie się modliła. Za wielką łaskę uważałaby bycie służącą Matki Chrystusa, aby tylko móc żyć blisko Niego, choćby dla jednego tylko Jego spojrzenia na Nią – małą, uniżoną służebnicę.

Dla pełniejszego uświadomienia powagi tej sytuacji, chciałbym zwrócić Twoją uwagę na jeszcze 4 sprawy:
1) czy usłyszałe(a)ś kiedyś od anioła: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą”? To się normalnie nie przydarza! Już sam ten fakt wskazuje, że Maryja nie jest „pierwszą lepszą, która użyczyła ciała, aby Bóg mógł się narodzić jako człowiek”, jak bluźnierczo twierdzą niektórzy.
2) nawet jeśli odwiedziłby Ciebie nagle anioł (a dokładniej Archanioł Gabriel, Jeden z Siedmiu Duchów stojących przed Obliczem Boga), to czy potrafił(a)byś wykrzesać z siebie logiczne zdanie w jego obecności? Jeśli byłoby to Twoje pierwsze spotkanie z aniołem, to w najlepszym przypadku nie dostał(a)byś zawału serca. Maryja już w młodości była na tyle oswojona z rzeczywistością niefizyczną, duchową, nadnaturalną, że zawału nie dostała, a jedynie „zmieszała się i rozważała”, a więc zachowała trzeźwość umysłu w całej tej mistycznej sytuacji. Być może w tym zmieszaniu było trochę samozachowawczego strachu, skoro anioł powiedział: „nie bój się”, jednak strach ten przemienił się zaraz w pełnię zaufania, kiedy
3) Maryja zamiast drążyć temat kolejnymi pytaniami typu „a jak? a po co? a gdzie? a kiedy?”, wypowiada słowa mające, jak się później okaże, wpływ na całą rzeczywistość, w której żyjemy „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (por. Łk 1, 38). To jest wzór ufności, od Maryi uczmy się ufać Bogu w każdej sytuacji.
4) słowa Anioła i postawa Maryi świadczą o tym, że od początku prowadziła Ona życie w pełni duchowe, mistyczne. Jej zachowanie bez głębokiego, ufnego zakorzenienia miłością w Bogu, bez pielęgnowania miłości, nadziei i wiary, zdecydowanie nie skończyłoby się akceptacją, ale ucieczką. To wszystko jest nie do powtórzenia przez kogokolwiek w tamtym czasie. Co więcej, przeczy całkowicie dzisiejszym opiniom niektórych „ugrupowań religijnych”, jakoby Maryja była młodą, być może dobrze prowadzącą się dziewczyną, ale jednak głupiutką, naiwną i niewiele wiedzącą o Bogu. Tego typu postrzeganie Maryi stanowi o ignorancji, mocno ograniczonej świadomości, a to wszystko z kolei bierze się z braku szczerego umiłowania Matki Chrystusa.

Więcej na temat największej Mistyczki Kościoła przeczytasz w niesamowitym dziele pt.: „Mistyczne Miasto Boże, czyli żywot Matki Boskiej” Marii z Agredy, do czego gorąco zachęcam. Po przeczytaniu tej książki, modlitwa „Anioł Pański” o godz. 12.00 stanie się nieodłączną częścią Twojego dnia.

9 dni przygotowań do Dzieła Wcielenia – pouczenia Maryi

Moja droga córko! Objawiam ci te tajemnice, abyś usiłowała — na ile pozwolą na to twoje siły — przy pomocy łaski naśladować mnie, rozważać moje dzieła i brać je za wzór. W świetle wiary i rozumu rozważaj w duchu twoim, jaką podziękę ludzie są winni Bogu za Jego niezmierną dobroć i za Jego pragnienie niesienia im pomocy. W połączeniu z tą prawdą rozważaj potem niedołęstwo i zatwardziałość serca dzieci Adama. Potem — taka jest moja wola — niechaj twe serce przejmie uczucie wdzięczności dla Pana i litości nad nieszczęśliwym stanem ludzi. Zapewniam cię, moja córko, że w dniu Sądu Ostatecznego sprawiedliwy Sędzia najbardziej gniewać się będzie o to, że niewdzięczni ludzie zapomnieli o tej prawdzie. Gniew ten będzie tak gwałtowny, a zarzuty tak zawstydzające, że ludzie ze wstydu sami rzuciliby się do przepaści katuszy, gdyby nawet nie było sług sprawiedliwości Bożej, wyznaczonych do wykonania kary.

– „Mistyczne Miasto Boże, czyli żywot Matki Boskiej” Marii z Agredy, rozdział XVI, Nauka Najświętszej Maryi Panny skierowana do czcigodnej Marii z Agredy.