Jezus…
Jezu, wziąłeś swój Krzyż, który włożyli na Ciebie przywódcy religijni i państwa przy udziale i za pozwoleniem ludu. Krzyż… Dla nich narzędzie zadania Ci hańby, cierpienia i śmierci. Dla Ciebie narzędzie przejścia do Ojca, narzędzie Zbawienia, wehikuł do Nieba.
Umęczyli, ukrzyżowali. A Ty Jezu wołałeś: Ojcze! Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią! Twoja Krew woła do Ojca tylko o przebaczenie, nie o potępienie.. Na koniec jeszcze przebili Twoje martwe już Ciało. O przebite serce Jezusa! Źródło miłosierdzia! Nawet to ostateczne przebicie wykorzystałeś, aby dać nam wszystkim ostatni dowód miłości: wytrysnęła z Ciebie, z Twojego Serca Krew i Woda, na obmycie z wszelkich grzechów, na nowe Życie z Boga, na przekazanie Ducha Boga, Ducha Świętego. My Cię męczymy, Ty kochasz, my Cię krzyżujemy, Ty ciągle kochasz i przebaczasz, my Cię przebijamy, a Ty wylewasz jeszcze więcej swojego miłosierdzia na przebaczenie i pojednanie! Nie da się przewyższyć nienawiścią Twojej miłości, nie da się sprowokować Ciebie do pełnego złości odwetu, nie da się zabić Twojego Ducha Miłości, nawet jeśli dało się zabić Twoje Ciało!
Zaprawdę: gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się Twoja łaska. (por. Rz 5, 20b), ażeby w końcu przerwać błędne i śmiertelne koło zła, nienawiści, zemsty, zła, i tak aż wszyscy przesiąknęliby tym złem i się nawzajem pozabijali. Przerwać łańcuch zła przebaczeniem i pojednaniem, którego źródło jest w miłości i miłosierdziu, czyli w Tobie Jezu, mój Zbawicielu!
O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z najświętszego Serca Jezusa, jako zdrój miłosierdzia dla nas! Źródło przebaczenia i Życia wiecznego! Obmyj nas i uzdrów na Życie wieczne!
Czy można coś jeszcze zrobić dla człowieka, żeby go oczyścić i wyzwolić spod władzy grzechu i szatana? Coś więcej od dania z miłości i z miłością własnego Ciała i Krwi, własnego sprawiedliwego życia, pełnego wyrzeczeń i miłosierdzia wobec potrzebujących na ofiarę przebłagalną za życie ludzi złych, grzesznych, egoistycznych? Czy można zrobić w sobie coś lepszego niż zabić w sobie wrogość, odrzucić żądanie sprawiedliwości na rzecz miłosierdzia i dać własne życie i przebaczenie swoim katom? Boża sprawiedliwość osądziła, że nie: już nic lepszego zrobić nie można, Dzieło Odkupienia zostało wykonane. Boże miłosierdzie uobecniało się w Jezusie z Nazaretu przez całe Jego życie, aby osiągnąć w Ukrzyżowanym granicę fizycznej manifestacji. Jezus ukazał sobą całe Boże miłosierdzie i ukazuje je dalej, już jako Zmartwychwstały Bóg miłosierdzia. Dlatego sam o sobie mówi i może uczciwie powiedzieć: Jestem miłością i miłosierdziem samym!
Duchu miłości i miłosierdzia, pokoju, cierpliwości, łaskawości, dobroci, wierności, skromności wstrzemięźliwości, cichości, zstąp na Kościół!
Duchu litości, ofiary i przebaczenia, nasz adwokacie, Paraklecie, zstąp na Kościół!
Weronika (Nike)
Podeszłaś do Jezusa pomimo zakazującego prawa, pomimo strachu o własne życie i ewentualne przykre konsekwencje. Podeszłaś do Jezusa i otarłaś Mu twarz, żeby cokolwiek jeszcze widział na dalszej drodze… żeby choć przez chwilę z Nim jeszcze pobyć, żeby spojrzeć Mu w oczy z wdzięcznością i współczuciem, żeby dodać Mu otuchy, pocieszyć swoją obecnością i kochającym sercem.
Duchu miłości, współczucia i męstwa, zstąp na Kościół!
Szymon z Cyreny
Zmusili cię do dźwigania krzyża „jakiegoś” skazańca. Nie byłeś zadowolony z tego powodu. Jednak z każdym wspólnym krokiem przemieniałeś swoje nastawienie, zacząłeś Mu współczuć, zobaczyłeś w Nim KOGOŚ, osobę. Cierpiącą osobę, potrzebującą pomocy. Z początkowej niechęci do dźwigania krzyża, zacząłeś robić to z empatii, z litości dla skatowanego człowieka, nie będącego w stanie iść dalej samodzielnie i z oburzenia na świat, który znęca się ponad wszelką miarę nad kruchą istotą ludzką…
Duchu męstwa, litości i współczucia zstąp na Kościół!
Jan…
Janie, Ty szedłeś za Jezusem i widziałeś Jego mękę. Co Ty mogłeś zrobić?
Cóż może zrobić jeden mały uczeń, wobec całego świata, wobec przewodników ludu mających władzę, wobec władzy państwowej?
Cierpiałeś, złościłeś się, może i momentami krzyczałeś do ludu:
Co wy robicie?! Przestańcie! On nic złego nie uczynił! On jest sprawiedliwy!
Byłeś bezsilny wobec władzy i tłumu. Szedłeś razem z Maryją i innymi wiernymi uczennicami. Szedłeś za Panem wiernie do końca, aż pod krzyż, aż po Jego śmierć. W nagrodę Pan Tobie przekazał dar synostwa wobec Maryi, oddał Ciebie pod macierzyństwo Maryi. W Tobie umiłowany uczniu, Jezus widział wszystkich swoich umiłowanych uczniów. Obiecał, że nie pozostawi ich sierotami i swoim Słowem zrodził im Matkę, aby ona teraz rodziła ich powtórnie z Ducha Świętego na podobieństwo Jezusa, dla Jezusa i dla Ojca.
Duchu miłości, wierności zstąp na Kościół!
Duchu czci dla matki i ojca, zstąp na Kościół!
Maryja…
Maryjo, Ty szłaś za Jezusem i widziałaś Jego mękę. Co Ty mogłaś zrobić? Cierpiałaś i modliłaś się. Nie krzyczałaś, nie pisałaś na szybko petycji do władz państwowych i religijnych o uwolnienie Syna, nie namawiałaś ludu, żeby zmienili zdanie i Chciałaś raczej być tak blisko Jezusa, jak to było możliwe. Weszłaś raczej w duchowe zjednoczenie z Jezusem, robiłaś w duchu to, co On: przebaczałaś. Przebaczyłaś wszystkim katom swojego Syna. Przebaczyłaś mi…
Szłaś za Jezusem, Barankiem Bożym, jak mała cicha owieczka, owieczka Baranka. Szłaś Drogą Krzyżową swojego Syna, przeżywając swoją własną Drogę Krzyżową. Na koniec, kiedy serce Ci pękało z cierpienia, Jezus dał Ci ostatnie Słowo, a z nim umiłowanego ucznia i polecenie stania się dla niego matką. Dla niego, Jana, i wszystkich umiłowanych uczniów.
Ty Maryjo jesteś przedostatnim darem Jezusa dla uczniów. Zaraz po Eucharystii i sakramencie Ciała i Krwi, Jezus daje nam Ciebie. Zaraz po daniu nam Ciebie, przekazuje ostatni dar: Ducha Świętego.
Maryjo, coś w Tobie musiało umrzeć, żeby coś nowego się narodziło. Maryja Matka Jezusa z Nazaretu wewnętrznie umiera wraz z Synem, po Jego słowach jednak, rodzi się jako Matka uczniów Jezusa z Nazaretu, Matka Kościoła.
Maryjo, Matko nasza, teraz pomóż nam się powtórnie narodzić z Ducha Świętego na podobieństwo Jezusa, dla Jezusa i dla Ojca!
Duchu miłości i miłosierdzia, pokoju, cierpliwości, łaskawości, dobroci, wierności, skromności wstrzemięźliwości, cichości, zstąp na Kościół!
Duchu litości, ofiary i przebaczenia, nasz adwokacie, Paraklecie, zstąp na Kościół!
Duchu powtórnych narodzin z Boga, zstąp na Kościół!
Duchu ożywicielu, zstąp na Kościół i spraw, aby zmartwychwstał!
Jedna myśl na temat “Pascha przez Krzyż do Ojca”