Na koronawirusa przyjmij Jezusa!

Kochani! Nie traćcie nadziei w czasie próby, w czasie burzy! Połóżmy całą ufność w Bogu, niech Pan będzie naszą twierdzą, pokojem i wybawieniem od złego.

Niech Jezus nie zawiedzie się na nas przez brak wiary w miłość i opiekę Jego i Ojca, jak się zawiódł niegdyś na uczniach w trakcie burzy na jeziorze (por. Mt 8 ,23-27):
 «Panie, ratuj, giniemy!»
«Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?»

Oby znalazł się ktoś, kto zamiast budzić odpoczywającego Jezusa z wielkim wyrzutem, będzie miał taką wiarę, że sam w imię Jezusa uspokoi burzę!

Wpatrujmy się więc w miłosiernego Jezusa, który ma nas w zagłębieniu swojej dłoni i promieniuje swoim miłosierdziem, oczyszczeniem i uzdrowieniem. W Jego ranach jest nasze uzdrowienie!

„On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie.” (Iz 53, 5)
Pamiętaj o tym w chorobie i cierpieniu.

Kiedy Go ujrzałem, do stóp Jego upadłem jak martwy,
a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc:
„Przestań się lękać!
Jam jest Pierwszy i Ostatni i żyjący.
Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków
i mam klucze śmierci i Otchłani.” (Ap 1, 17-18)

„Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.
Obyś był zimny albo gorący!
A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust.
Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty”, i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”,
a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi.
Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego,
abyś się wzbogacił,  i białe szaty,  abyś się oblókł,
a nie ujawniła się haniebna twa nagość,
i balsamu do namaszczenia twych oczu,  byś widział.
Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę.
Bądź więc gorliwy i nawróć się!
Oto stoję u drzwi i kołaczę:
jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.
(Ap 3, 15-20)

Drogie siostry i bracia! Gromadźmy się codziennie, jeśli nie fizycznie, to na początek chociaż duchowo, na (duchowych) procesjach przebłagalnych o każdej pełnej godzinie (tak, żeby każdy mógł wejść w taką modlitwę skruchy i przebłagania chociaż raz dziennie) i wołajmy do naszego Boga z serca np. tak:
Boże, mój Panie, Zbawicielu i Mistrzu, wejdź do mego serca i przynieś mi pokój.
Tchnij we mnie swojego Świętego Ducha i zabierz mój strach, a wlej we mnie miłość do Ojca i do wszystkich ludzi!
Panie, wyznaję moją grzeszność i słabość przed Tobą…. Przepraszam za wszystkie moje grzechy, za całe zło mojego życia, za każdą zmarnowaną chwilę, kiedy mogłem czynić dobro… Wybacz mi i moim braciom i siostrom! Przepuść nam wszystkim i zmiłuj się nad nami, bo chcemy wrócić do Ciebie!
Obmyj nas zupełnie z naszych win i oczyść z grzechów naszych!
Uznajemy bowiem naszą nieprawość, a grzech nasz jest zawsze przede nami…
Pokrop nas hizopem, a staniemy się czyści, obmyj nas, a nad śnieg wybielejemy! Odwróć oblicze swe od naszych grzechów i wymaż wszystkie nasze przewinienia!
Stwórz, o Boże, w nas serca czyste i odnów w nas ducha niezwyciężonego!
Nie odrzucaj nas od swego oblicza i nie odbieraj nam Świętego Ducha swego!
Przywróć nam radość z Twojego zbawienia i wzmocnij nas duchem ochoczym! Otwórz nasze wargi, Panie, a będziemy głosić Twoją chwałę!
Złóżmy w Panu całą nadzieję!
On schyli się nad nami i wysłucha naszego wołania!
Wydobędzie nas z dołu zagłady i z kałuży błota, a stopy nasze postawi na skale i umocnił nasze kroki.
I włoży w nasze usta śpiew nowy, pieśń dla naszego Boga.
Wielu zobaczy i przejmie ich trwoga, i położą swą ufność w Panu.
Jezu ufamy Tobie!